http://projektydomow.domiporta.pl/projekt-domu-dom-z-widokiem-WAH1596
niedziela, 30 listopada 2014
sobota, 22 listopada 2014
Wybór taryfy przyłącza elektrycznego
Wybór taryfy przyłącza elektrycznego
Podpisując umowę o dostarczanie energii elektrycznej, musimy wybrać, w której z dwóch taryf będziemy płacić za zużyty prąd.W taryfie jednostrefowej G11 za zużycie prądu w ciągu całej doby płacimy wg takiej samej stawki. Taryfę tę warto wybrać wówczas, gdy nie będziemy korzystać z prądu do celów grzewczych, np. do ogrzewania mieszkania lub c.w.u.
Taryfa dwustrefowa G12 jest korzystna, gdy w domu mamy ogrzewanie podłogowe lub zamontowane elektryczne urządzenia grzewcze, które mają możliwość magazynowania ciepła, np. akumulacyjny piec grzewczy, który pobiera energię w czasie, gdy jest to tańsze; zakumulowane ciepło ogrzewa dom wówczas, gdy cena prądu jest wyższa.
Taryfa ta umożliwia rozliczanie zużytej energii elektrycznej w dwóch strefach czasowych doby. Tańsza taryfa obowiązuje w nocy – od godz. 21.00–22.00 do 6.00–7.00 i dwie godziny w ciągu dnia (strefy czasowe mogą się nieco różnić w poszczególnych zakładach energetycznych).
http://www.budujemydom.pl/instalacje-elektryczne/434-przylacze-energetyczne
Ile kosztuje strop nad parterem, cykl Pieniądze leżą na budowie
http://ladnydom.pl/budowa/1,106574,13142461,Ile_kosztuje_strop_nad_parterem__cykl_Pieniadze_leza.html
STROPY GĘSTOŻEBROWE CZĘŚCIOWO PREFABRYKOWANE. Takie stropy można wykonać w domu o dowolnym, nawet bardzo nieregularnym kształcie. Montaż ich podstawowych elementów - prefabrykowanych belek i pustaków stropowych - obejdzie się bez użycia ciężkiego sprzętu. Są one stosunkowo lekkie, więc do ułożenia stropu wystarczy niewielka - trzy- lub czteroosobowa ekipa. Nie będziemy musieli też płacić za pełne deskowanie, zamiast niego ustawia się pod belkami podpory montażowe, które wykonawcy zwykle mają lub tanio wypożyczą. Ze względu na koszty, najkorzystniej jest, gdy rozpiętość stropów gęstożebrowych nie przekracza 6,6 m. Wprawdzie mogą mieć one również rozpiętość nawet do 8 m, ale potrzebują wtedy zwykle większej liczby belek na 1 m szerokości i wyższych (droższych) pustaków, a to podnosi koszt wykonania stropu.
Powinniśmy również wiedzieć, że w grubości tego rodzaju stropów nie da się ukryć podciągu (belki zastępującej ścianę). Jeśli jest on przewidziany w projekcie, a zechcemy go ukryć, trzeba będzie wykonać sufit podwieszany.
Na rynku jest kilka rodzajów stropów gęstożebrowych; różnią się one rodzajem prefabrykowanych belek oraz kształtem i materiałem pustaków wypełniających. Najpopularniejsze z nich to: Teriva, Fert, Ceram i Porotherm. Do podstawowych materiałów na te stropy należy jeszcze doliczyć koszt dodatkowego zbrojenia (3 zł/kg), betonu klasy C16/20 - dawniej B20 (230 zł/m3), potrzebnego na płytę nadbetonu, oraz robociznę (40-50 zł/m2).
STROP TERIVA. Oznaczone tą nazwą różnego rodzaju rozwiązania konstrukcyjne - Teriva I, Teriva I bis, Teriva II i Teriva III, Teriva Nova - są zdecydowanie najczęściej wybierane. Największy wpływ mają na to dość niskie koszty prefabrykowanych belek (45-300 zł/szt.) i pustaków stropowych. Te ostatnie dawniej były z żużlobetonu. Obecnie stosuje się przede wszystkim pustaki keramzytobetonowe (4-7 zł/szt.) i z betonu komórkowego (9-11 zł/szt.). Są lżejsze od betonowych, dzięki czemu strop ma mniejszą masę.
Fert, Ceram, Porotherm. Ceramiczne pustaki stropowe mają różny kształt i rozmiary. Produkowane są z ceramiki zwykłej (5-6 zł/szt.) lub poryzowanej (5-10 zł/szt.). Pustaki z ceramiki poryzowanej są nieco lżejsze niż tradycyjne.
Stopki belek częściowo prefabrykowanych (90-350 zł/szt.) betonowane są w ceramicznych kształtkach, co gwarantuje, że spód stropu będzie jednolity. Łatwiej więc będzie później otynkować powierzchnię, która jest z jednego materiału, niż tę złożoną na przykład z ceramiki i betonu. Tynk może bowiem pękać na styku różnych materiałów.
STROP AKERMAN. Ma wszystkie zalety stropów gęstożebrowych częściowo prefabrykowanych. Oprócz tego, dzięki zastosowaniu dość tanich pustaków (2-3 zł/szt.) o różnej wysokości, ten strop jest lżejszy od monolitycznego o identycznej grubości, a ma taką samą nośność. Również podciąg można wykonać o takiej samej grubości jak strop; dzięki temu jego spód jest gładki.
To dość oszczędny strop - nie wymaga zakupu prefabrykowanych belek. Potrzebna jest tylko większa ilość stali do zbrojenia (3 zł/kg) żeber nośnych i betonu klasy C16/20 (230 zł/m3) do ich wypełnienia. Jedyną wadą tego stropu jest konieczność wykonania pełnego deskowania (35-55 zł/m2), choć teoretycznie wystarczyłoby ażurowe. Zawsze jednak można później sprzedać deski i stemple.
STROP MONOLITYCZNY (wylewany). Jest dobrym rozwiązaniem przy pomieszczeniach o mniejszych wymiarach, przedzielonych ścianami nośnymi i w domach o nieregularnym rzucie.
Zrobienie dobrego stropu monolitycznego to zadanie niełatwe i pracochłonne. Taki strop wymaga bowiem wprawy w wykonaniu deskowania lub użyciu gotowych szalunków powtarzalnych. Najlepiej, jeśli wykonawca ma własne, inaczej trzeba zapłacić za ich wynajęcie (0,5 zł/m2 za dobę), a przecież strop można rozszalować najwcześniej po 2-3 tygodniach od jego wylania.
Ten rodzaj stropu wymaga dużej ilości betonu (230 zł/m3) i dokładnie ułożonego zbrojenia (3 zł/kg). Kwota, jaką trzeba zapłacić za robociznę, zaczyna się od 80 zł/m2.
STROP TYPU FILIGRAN. To cienkie prefabrykowane płyty betonowe z zatopionym zbrojeniem kratownicowym (80-100 zł/m2). Są zawsze projektowane i wykonywane dla konkretnego domu.
Wykonanie stropu z takich płyt nie wymaga deskowania. Na czas wykonania stropu trzeba tylko ustawić podpory montażowe. Konieczne jest jednak ułożenie zbrojenia górnego (3 zł/kg), dodatkowego zbrojenia na styku płyt oraz warstwy betonu (230 zł/m3). Trzeba też będzie zapłacić za transport i wynajęcie dźwigu (1000-2000 zł). Poza tym, strop wymaga precyzyjnego wykonania ścian - muszą być one usytuowane dokładnie w zaprojektowanych osiach. Lepiej więc nie zamawiać go przed rozpoczęciem budowy, ale dopiero po wykonaniu ścian parteru.
STROP PREFABRYKOWANY. Żelbetowe płyty kanałowe (120-150 zł/m2) warto stosować w domach o rzucie prostokątnym, ponieważ trudno zrobić z nich strop o nieregularnym kształcie. Trzeba będzie zadbać o to, by wzdłuż styków płyt nie tworzyły się rysy.
Gdy budujemy dom z betonu komórkowego, warto wy- brać systemowe płyty ze zbrojonego betonu komórkowego (195-400 zł/m2). Można je stosować w domach o nietypowym kształcie, ponieważ łatwo je ciąć. Dzięki ukształtowaniu krawędzi w specjalne zamki, na stykach płyt nie pojawiają się pęknięcia.
Wybierając stropy prefabrykowane, oszczędzimy na robociźnie (czas montażu wynosi 2-3 godziny), ale będziemy musieli zapłacić za wynajęcie dźwigu samochodowego (190-250 zł/h).
Możliwych konstrukcji stropów jest kilka.
Koszt ich wykonania zależy przede wszystkim od ceny materiałów,
robocizny oraz użytego sprzętu, ale nie tylko.
Na koszty wykonania stropu, oprócz
materiałów, robocizny oraz użytego sprzętu, składa się wiele innych
dodatkowych elementów: rodzaj niezbędnych podpór montażowych,
konieczność ułożenia całego lub dodatkowego zbrojenia, wykonania pełnego
lub częściowego deskowania, transport materiałów.STROPY GĘSTOŻEBROWE CZĘŚCIOWO PREFABRYKOWANE. Takie stropy można wykonać w domu o dowolnym, nawet bardzo nieregularnym kształcie. Montaż ich podstawowych elementów - prefabrykowanych belek i pustaków stropowych - obejdzie się bez użycia ciężkiego sprzętu. Są one stosunkowo lekkie, więc do ułożenia stropu wystarczy niewielka - trzy- lub czteroosobowa ekipa. Nie będziemy musieli też płacić za pełne deskowanie, zamiast niego ustawia się pod belkami podpory montażowe, które wykonawcy zwykle mają lub tanio wypożyczą. Ze względu na koszty, najkorzystniej jest, gdy rozpiętość stropów gęstożebrowych nie przekracza 6,6 m. Wprawdzie mogą mieć one również rozpiętość nawet do 8 m, ale potrzebują wtedy zwykle większej liczby belek na 1 m szerokości i wyższych (droższych) pustaków, a to podnosi koszt wykonania stropu.
Powinniśmy również wiedzieć, że w grubości tego rodzaju stropów nie da się ukryć podciągu (belki zastępującej ścianę). Jeśli jest on przewidziany w projekcie, a zechcemy go ukryć, trzeba będzie wykonać sufit podwieszany.
Na rynku jest kilka rodzajów stropów gęstożebrowych; różnią się one rodzajem prefabrykowanych belek oraz kształtem i materiałem pustaków wypełniających. Najpopularniejsze z nich to: Teriva, Fert, Ceram i Porotherm. Do podstawowych materiałów na te stropy należy jeszcze doliczyć koszt dodatkowego zbrojenia (3 zł/kg), betonu klasy C16/20 - dawniej B20 (230 zł/m3), potrzebnego na płytę nadbetonu, oraz robociznę (40-50 zł/m2).
STROP TERIVA. Oznaczone tą nazwą różnego rodzaju rozwiązania konstrukcyjne - Teriva I, Teriva I bis, Teriva II i Teriva III, Teriva Nova - są zdecydowanie najczęściej wybierane. Największy wpływ mają na to dość niskie koszty prefabrykowanych belek (45-300 zł/szt.) i pustaków stropowych. Te ostatnie dawniej były z żużlobetonu. Obecnie stosuje się przede wszystkim pustaki keramzytobetonowe (4-7 zł/szt.) i z betonu komórkowego (9-11 zł/szt.). Są lżejsze od betonowych, dzięki czemu strop ma mniejszą masę.
Fert, Ceram, Porotherm. Ceramiczne pustaki stropowe mają różny kształt i rozmiary. Produkowane są z ceramiki zwykłej (5-6 zł/szt.) lub poryzowanej (5-10 zł/szt.). Pustaki z ceramiki poryzowanej są nieco lżejsze niż tradycyjne.
Stopki belek częściowo prefabrykowanych (90-350 zł/szt.) betonowane są w ceramicznych kształtkach, co gwarantuje, że spód stropu będzie jednolity. Łatwiej więc będzie później otynkować powierzchnię, która jest z jednego materiału, niż tę złożoną na przykład z ceramiki i betonu. Tynk może bowiem pękać na styku różnych materiałów.
STROP AKERMAN. Ma wszystkie zalety stropów gęstożebrowych częściowo prefabrykowanych. Oprócz tego, dzięki zastosowaniu dość tanich pustaków (2-3 zł/szt.) o różnej wysokości, ten strop jest lżejszy od monolitycznego o identycznej grubości, a ma taką samą nośność. Również podciąg można wykonać o takiej samej grubości jak strop; dzięki temu jego spód jest gładki.
To dość oszczędny strop - nie wymaga zakupu prefabrykowanych belek. Potrzebna jest tylko większa ilość stali do zbrojenia (3 zł/kg) żeber nośnych i betonu klasy C16/20 (230 zł/m3) do ich wypełnienia. Jedyną wadą tego stropu jest konieczność wykonania pełnego deskowania (35-55 zł/m2), choć teoretycznie wystarczyłoby ażurowe. Zawsze jednak można później sprzedać deski i stemple.
STROP MONOLITYCZNY (wylewany). Jest dobrym rozwiązaniem przy pomieszczeniach o mniejszych wymiarach, przedzielonych ścianami nośnymi i w domach o nieregularnym rzucie.
Zrobienie dobrego stropu monolitycznego to zadanie niełatwe i pracochłonne. Taki strop wymaga bowiem wprawy w wykonaniu deskowania lub użyciu gotowych szalunków powtarzalnych. Najlepiej, jeśli wykonawca ma własne, inaczej trzeba zapłacić za ich wynajęcie (0,5 zł/m2 za dobę), a przecież strop można rozszalować najwcześniej po 2-3 tygodniach od jego wylania.
Ten rodzaj stropu wymaga dużej ilości betonu (230 zł/m3) i dokładnie ułożonego zbrojenia (3 zł/kg). Kwota, jaką trzeba zapłacić za robociznę, zaczyna się od 80 zł/m2.
STROP TYPU FILIGRAN. To cienkie prefabrykowane płyty betonowe z zatopionym zbrojeniem kratownicowym (80-100 zł/m2). Są zawsze projektowane i wykonywane dla konkretnego domu.
Wykonanie stropu z takich płyt nie wymaga deskowania. Na czas wykonania stropu trzeba tylko ustawić podpory montażowe. Konieczne jest jednak ułożenie zbrojenia górnego (3 zł/kg), dodatkowego zbrojenia na styku płyt oraz warstwy betonu (230 zł/m3). Trzeba też będzie zapłacić za transport i wynajęcie dźwigu (1000-2000 zł). Poza tym, strop wymaga precyzyjnego wykonania ścian - muszą być one usytuowane dokładnie w zaprojektowanych osiach. Lepiej więc nie zamawiać go przed rozpoczęciem budowy, ale dopiero po wykonaniu ścian parteru.
STROP PREFABRYKOWANY. Żelbetowe płyty kanałowe (120-150 zł/m2) warto stosować w domach o rzucie prostokątnym, ponieważ trudno zrobić z nich strop o nieregularnym kształcie. Trzeba będzie zadbać o to, by wzdłuż styków płyt nie tworzyły się rysy.
Gdy budujemy dom z betonu komórkowego, warto wy- brać systemowe płyty ze zbrojonego betonu komórkowego (195-400 zł/m2). Można je stosować w domach o nietypowym kształcie, ponieważ łatwo je ciąć. Dzięki ukształtowaniu krawędzi w specjalne zamki, na stykach płyt nie pojawiają się pęknięcia.
Wybierając stropy prefabrykowane, oszczędzimy na robociźnie (czas montażu wynosi 2-3 godziny), ale będziemy musieli zapłacić za wynajęcie dźwigu samochodowego (190-250 zł/h).
Dlaczego opłaca się montować kotły kondensacyjne
http://ladnydom.pl/budowa/1,106579,12374493,Dlaczego_oplaca_sie_montowac_kotly_kondensacyjne_.html
Najprostsze w konstrukcji są kotły atmosferyczne (tradycyjne). Nad palnikiem znajduje się wymiennik ciepła, który odbiera ciepło od spalin i przekazuje je do instalacji grzewczej. Uchodzące do komina spaliny mają temperaturę 110-120°C. Oznacza to, że część energii, jaka była zawarta w spalanym gazie, jest bezpowrotnie tracona. Dlatego ich sprawność wynosi 87-90%.
Kotły z zamkniętą komorą spalania mają analogiczną budowę jak atmosferyczne, a jedyną różnicę stanowi wyposażenie ich w wentylator, który zasysa powietrze i usuwa spaliny z kotła. Kotły te pracują z nieco wyższą sprawnością od urządzeń tradycyjnych - 91-93%.
Najbardziej zaawansowaną technologicznie grupą kotłów są urządzenia kondensacyjne. Mają one również wentylator, a ich rozbudowany wymiennik ciepła schładza spaliny nawet do 30-40°C i doprowadza do skroplenia zawartej w nich pary wodnej. W ten sposób kotły kondensacyjne wykorzystują prawie całą energię zawartą w spalanym gazie i osiągają bardzo wysoką sprawność - 107-109%.
Nakłady inwestycje
Ze wszystkich dostępnych na rynku kotłów gazowych model kondensacyjny jest najdroższy. Za urządzenie o mocy około 20 kW zapłacimy od 5 do 10 tys. zł, w zależności od jego rodzaju (wiszący, stojący, jedno- lub dwufunkcyjny). Za podobnej mocy kocioł tradycyjny zapłacimy 3-5 tys. zł, a z zamkniętą komorą - 3,5-5,5 tys. zł.
Jeśli jednak zdecydujemy się na zastosowanie kotła kondensacyjnego już w trakcie projektowania domu, to okazuje się, że w efekcie inwestycja ta jest opłacalna.
Nie wymaga budowy tradycyjnego komina. Do właściwej pracy kotła atmosferycznego niezbędny jest nawiew świeżego powietrza z zewnątrz oraz komin do odprowadzania spalin. Koszt materiału na komin o długości 7-10 m wynosi co najmniej 2-3 tys. zł. Za tę cenę można kupić zestaw specjalnych pustaków z umieszczonym wewnątrz przewodem ceramicznym, izolacją, odprowadzeniem kondensatu i niezbędnym osprzętem. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszt jego budowy, a następnie odpowiedniego wykończenia nad dachem i wewnątrz pomieszczeń.
Natomiast jeśli moc kotła kondensacyjnego nie przekracza 21 kW (a tak zwykle jest w niedużych, dobrze ocieplonych domach), spaliny można odprowadzić za pomocą poziomego przewodu przechodzącego przez ścianę zewnętrzną. Przewód składa się z dwóch rur umieszczonych jedna w drugiej. Ta druga służy do zasysania powietrza niezbędnego do spalania. Koszt takiego zestawu wraz montażem nie przekracza 1000-1500 zł.
Nie potrzebuje osobnego pomieszczenia. Jak pokazuje praktyka, kocioł atmosferyczny najlepiej umieścić w oddzielnym pomieszczeniu - na przykład w kotłowni lub spiżarni. Jego montaż w kuchni, a zwłaszcza w łazience, zupełnie się nie sprawdza. Ze względu na napływ dużych ilości powietrza do spalania gazu, pomieszczenie, w którym znajduje się kocioł, wychładza się, co jest szczególnie dokuczliwe zimą.
Montując kocioł kondensacyjny nie mamy takich ograniczeń. Z powodzeniem można go zawiesić w ciągu szafek kuchennych lub postawić we wnęce w łazience, przedpokoju lub garderobie. W ten sposób zyskujemy dodatkową powierzchnię, którą można zagospodarować w inny sposób albo już na etapie projektu zlikwidować osobne pomieszczenie, co umożliwia zmniejszenie gabarytów budynku lub powiększenie na przykład kuchni czy salonu.
Eksploatacja kotła kondensacyjnego
Aby sprawdzić, czy do ogrzewania domu i wody lepiej zastosować kocioł kondensacyjny, czy tradycyjny, należy porównać nie tylko wydatki na zakup obu tych urządzeń, ale przede wszystkim koszty ich użytkowania.
Zysk - niższe opłaty za ogrzewanie. Sprawność kotła kondensacyjnego jest od 15 do 20% wyższa niż urządzenia tradycyjnego. O tyle więc zredukowane zostanie zużycie gazu. Biorąc pod uwagę jego obecną cenę (1,98 zł/m3 bez opłat stałych), przyniesie nam to oszczędności na poziomie 500-700 zł za każdy sezon grzewczy. Będą one jeszcze większe, gdy dom ogrzewany jest dużo droższym gazem płynnym.
Dzięki niższym opłatom za ogrzewanie różnica w nakładach inwestycyjnych pomiędzy kotłem kondensacyjnym a tradycyjnym zwraca się w ciągu 3-4 lat.
Uwaga! Gdy stosujemy kocioł atmosferyczny, większe rachunki za gaz wynikają między innymi też z tego, że ogrzewamy napływające zimne powietrze. Natomiast w kotle kondensacyjnym pobierane z zewnątrz powietrze podgrzewa się od wypływających spalin.
Dodatkowe koszty - usuwanie kondensatu. W kotle kondensacyjnym dochodzi do skraplania pary wodnej, zawartej w spalinach. Pozwala to odzyskać znaczne ilości energii cieplnej.
Kondensat zwykle usuwa się do kanalizacji. Trudno jest jednak dokładnie określić, ile go powstanie. Zależy to przede wszystkim od rodzaju zamontowanego systemu grzewczego. Im bowiem niższa temperatura zasilania, tym kocioł pracuje z lepszą sprawnością i powstaje więcej kondensatu. Dlatego, jeżeli w całym domu ułożymy ogrzewanie podłogowe, kondensatu będzie więcej, niż gdybyśmy zastosowali grzejniki.
Przyjmując, że kocioł skrapla 20 l kondensatu dziennie, to rocznie, przy 2000 godzin pracy, wytworzy go 4000 l. Gdy kondensat usuwany jest do szamba, wówczas zapłacimy za jego wywóz na przykład 70 zł (cena w woj. mazowieckim). Jak widać, nie stanowi to znacznego obciążenia domowego budżetu.
W wielu krajach, takich jak Wielka
Brytania, Dania czy Holandia, już dawno zaprzestano stosowania kotłów
atmosferycznych. Montowane są tam wyłącznie urządzenia kondensacyjne -
mniej bowiem spalają gazu i emitują spalin.
Jeśli będziemy ogrzewali dom i wodę gazem, do wyboru mamy kotły atmosferyczne, z zamkniętą komorą spalania lub kondensacyjne.Najprostsze w konstrukcji są kotły atmosferyczne (tradycyjne). Nad palnikiem znajduje się wymiennik ciepła, który odbiera ciepło od spalin i przekazuje je do instalacji grzewczej. Uchodzące do komina spaliny mają temperaturę 110-120°C. Oznacza to, że część energii, jaka była zawarta w spalanym gazie, jest bezpowrotnie tracona. Dlatego ich sprawność wynosi 87-90%.
Kotły z zamkniętą komorą spalania mają analogiczną budowę jak atmosferyczne, a jedyną różnicę stanowi wyposażenie ich w wentylator, który zasysa powietrze i usuwa spaliny z kotła. Kotły te pracują z nieco wyższą sprawnością od urządzeń tradycyjnych - 91-93%.
Najbardziej zaawansowaną technologicznie grupą kotłów są urządzenia kondensacyjne. Mają one również wentylator, a ich rozbudowany wymiennik ciepła schładza spaliny nawet do 30-40°C i doprowadza do skroplenia zawartej w nich pary wodnej. W ten sposób kotły kondensacyjne wykorzystują prawie całą energię zawartą w spalanym gazie i osiągają bardzo wysoką sprawność - 107-109%.
Nakłady inwestycje
Ze wszystkich dostępnych na rynku kotłów gazowych model kondensacyjny jest najdroższy. Za urządzenie o mocy około 20 kW zapłacimy od 5 do 10 tys. zł, w zależności od jego rodzaju (wiszący, stojący, jedno- lub dwufunkcyjny). Za podobnej mocy kocioł tradycyjny zapłacimy 3-5 tys. zł, a z zamkniętą komorą - 3,5-5,5 tys. zł.
Jeśli jednak zdecydujemy się na zastosowanie kotła kondensacyjnego już w trakcie projektowania domu, to okazuje się, że w efekcie inwestycja ta jest opłacalna.
Nie wymaga budowy tradycyjnego komina. Do właściwej pracy kotła atmosferycznego niezbędny jest nawiew świeżego powietrza z zewnątrz oraz komin do odprowadzania spalin. Koszt materiału na komin o długości 7-10 m wynosi co najmniej 2-3 tys. zł. Za tę cenę można kupić zestaw specjalnych pustaków z umieszczonym wewnątrz przewodem ceramicznym, izolacją, odprowadzeniem kondensatu i niezbędnym osprzętem. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszt jego budowy, a następnie odpowiedniego wykończenia nad dachem i wewnątrz pomieszczeń.
Natomiast jeśli moc kotła kondensacyjnego nie przekracza 21 kW (a tak zwykle jest w niedużych, dobrze ocieplonych domach), spaliny można odprowadzić za pomocą poziomego przewodu przechodzącego przez ścianę zewnętrzną. Przewód składa się z dwóch rur umieszczonych jedna w drugiej. Ta druga służy do zasysania powietrza niezbędnego do spalania. Koszt takiego zestawu wraz montażem nie przekracza 1000-1500 zł.
Nie potrzebuje osobnego pomieszczenia. Jak pokazuje praktyka, kocioł atmosferyczny najlepiej umieścić w oddzielnym pomieszczeniu - na przykład w kotłowni lub spiżarni. Jego montaż w kuchni, a zwłaszcza w łazience, zupełnie się nie sprawdza. Ze względu na napływ dużych ilości powietrza do spalania gazu, pomieszczenie, w którym znajduje się kocioł, wychładza się, co jest szczególnie dokuczliwe zimą.
Montując kocioł kondensacyjny nie mamy takich ograniczeń. Z powodzeniem można go zawiesić w ciągu szafek kuchennych lub postawić we wnęce w łazience, przedpokoju lub garderobie. W ten sposób zyskujemy dodatkową powierzchnię, którą można zagospodarować w inny sposób albo już na etapie projektu zlikwidować osobne pomieszczenie, co umożliwia zmniejszenie gabarytów budynku lub powiększenie na przykład kuchni czy salonu.
Eksploatacja kotła kondensacyjnego
Aby sprawdzić, czy do ogrzewania domu i wody lepiej zastosować kocioł kondensacyjny, czy tradycyjny, należy porównać nie tylko wydatki na zakup obu tych urządzeń, ale przede wszystkim koszty ich użytkowania.
Zysk - niższe opłaty za ogrzewanie. Sprawność kotła kondensacyjnego jest od 15 do 20% wyższa niż urządzenia tradycyjnego. O tyle więc zredukowane zostanie zużycie gazu. Biorąc pod uwagę jego obecną cenę (1,98 zł/m3 bez opłat stałych), przyniesie nam to oszczędności na poziomie 500-700 zł za każdy sezon grzewczy. Będą one jeszcze większe, gdy dom ogrzewany jest dużo droższym gazem płynnym.
Dzięki niższym opłatom za ogrzewanie różnica w nakładach inwestycyjnych pomiędzy kotłem kondensacyjnym a tradycyjnym zwraca się w ciągu 3-4 lat.
Uwaga! Gdy stosujemy kocioł atmosferyczny, większe rachunki za gaz wynikają między innymi też z tego, że ogrzewamy napływające zimne powietrze. Natomiast w kotle kondensacyjnym pobierane z zewnątrz powietrze podgrzewa się od wypływających spalin.
Dodatkowe koszty - usuwanie kondensatu. W kotle kondensacyjnym dochodzi do skraplania pary wodnej, zawartej w spalinach. Pozwala to odzyskać znaczne ilości energii cieplnej.
Kondensat zwykle usuwa się do kanalizacji. Trudno jest jednak dokładnie określić, ile go powstanie. Zależy to przede wszystkim od rodzaju zamontowanego systemu grzewczego. Im bowiem niższa temperatura zasilania, tym kocioł pracuje z lepszą sprawnością i powstaje więcej kondensatu. Dlatego, jeżeli w całym domu ułożymy ogrzewanie podłogowe, kondensatu będzie więcej, niż gdybyśmy zastosowali grzejniki.
Przyjmując, że kocioł skrapla 20 l kondensatu dziennie, to rocznie, przy 2000 godzin pracy, wytworzy go 4000 l. Gdy kondensat usuwany jest do szamba, wówczas zapłacimy za jego wywóz na przykład 70 zł (cena w woj. mazowieckim). Jak widać, nie stanowi to znacznego obciążenia domowego budżetu.
Ile kosztują prace przed wykonaniem fundamentów
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,13142113,Ile_kosztuja_prace_przed_wykonaniem_fundamentow__.html
Najmniej pieniędzy wydamy, gdy na naszej działce są korzystne warunki. Przede wszystkim poziom wody gruntowej musi znajdować się nisko - przynajmniej 1 m poniżej spodu fundamentów.
Wysoki poziom wody gruntowej - czasem zaledwie 30-50 cm poniżej poziomu terenu - oznacza duże utrudnienia przy budowie fundamentów i większe nakłady finansowe. Koszty ich wykonania mogą okazać się tak duże, że najlepszym wyjściem jest znalezienie innej działki.
Wiele zależy jeszcze od rodzaju gruntu na działce. Najkorzystniej, jeśli jest on nośny i niespoisty (przepuszczalny), czyli piasek lub pospółka. Więcej mogą nas kosztować fundamenty, gdy na działce jest podłoże spoiste (nieprzepuszczalne gliny, piaski gliniaste, gliny piaszczyste) lub z przewarstwieniami. Niestety, takie grunty występują na przeważającym obszarze naszego kraju.
Bez skomplikowanego, a przez to dużo droższego fundamentowania nie będziemy mogli postawić domu na działce z gruntem nienośnym (na przykład torfem, namułami lub niezagęszczonymi nasypami). Jeśli zależy nam na tej lokalizacji, dobrym rozwiązaniem jest wymiana gruntu, czyli zastąpienie go różnoziarnistym piaskiem. Można to zrobić, jeśli słaby grunt zalega do głębokości 2-3 m. Koszt takich prac wynosi zwykle 15-20 tys. zł.
Problemy możemy mieć również, gdy pod powierzchnią działki znajdują się na przykład zapomniana kanalizacja, stare fundamenty czy pokłady śmieci, o czym sprzedający nas nie poinformował. Na szczęście przez rok od zakupu działki obowiązuje prawo do rękojmi. Można zażądać od sprzedającego, by na własny koszt usunął z niej niechciane "znalezisko". Ważne, byśmy go o tym zawiadomili w ciągu miesiąca od stwierdzenia tego faktu.
Badanie gruntu
Grunt na działce zawsze warto sprawdzić. Dotyczy to zarówno projektu indywidualnego, jak i gotowego. W projekcie indywidualnym fundamenty projektowane są dla konkretnych warunków na działce. Przy projekcie z katalogu może się okazać, że rodzaj gruntu i poziom wód gruntowych różni się od założonego przez projektanta i fundamenty trzeba zaadaptować do warunków konkretnej działki. Zwykle kosztuje to 350-800 zł.
Choć badanie geotechniczne nie we wszystkich gminach jest wymagane, warto się na nie zdecydować, zwłaszcza gdy planowane jest podpiwniczenie budynku. Geotechnik wykonuje zwykle kilka odwiertów, najczęściej na głębokość 3-5 m. Na podstawie tego badania, czasem uzupełnionego o dodatkowe testy laboratoryjne, geotechnik przygotowuje dokładny opis warunków na działce i zalecenia dotyczące posadowienia domu.
Koszt wykonania trzech odwiertów i sporządzenia dokumentacji wynosi 600-1400 zł (zależnie od regionu kraju i zakresu prac). Jeśli budowa podłoża jest skomplikowana, potrzebna jest dokładniejsza dokumentacja geologiczno-inżynierska.
Wytyczanie fundamentów domu
To zadanie dla uprawnionego geodety (wybranego z listy w starostwie). To on wyznacza punkty charakterystyczne (osie lub narożniki zewnętrzne domu) i dokonuje również wpisu do dziennika budowy i sporządza mapę sytuacyjno-wysokościową w skali 1:500. Koszt usług geodezyjnych zależy od nakładu pracy, stopnia skomplikowania pomiarów, trudności terenu, a także lokalizacji działki. Średnio można przyjąć, że za wytyczenie fundamentów trzeba zapłacić 500-700 zł, a kolejne 500-700 zł - za mapę.
Najlepiej zlecić wytyczenie domu metodą ław drutowych. Osie geometryczne zaznacza się przez rozpięcie na gwoździach drutu lub sznurka równolegle do osi ław fundamentowych i przymocowaniu go do łat lub desek, przybitych do palików. Ten sposób wytyczenia budynku przetrwa aż do "wyjścia" domu z wykopu.
Drugim sposobem wyznaczenia obrysu domu jest wbicie w ziemię palików (kołków). Można się spotkać z opinią, że to metoda tańsza (nawet o 30%) od wykonania ław drutowych. Tymczasem kołki w trakcie robót ziemnych usuwa się wraz z gruntem wybieranym pod fundamenty. Dla wytyczenia linii ścian potrzebne jest więc ponowne wytyczenie budynku i potwierdzenie tego wpisem. Trzeba oczywiście jeszcze raz zapłacić geodecie.
Wykop pod fundament
Najpierw z terenu, na którym stanie dom, należy zdjąć humus, czyli wierzchnią warstwę gruntu, najczęściej o grubości około 30 cm. Następnie trzeba wybrać grunt, żeby zrobić fundament.
Mechanicznie. Ten sposób wykonania wykopów jest zdecydowanie tańszy, a prace trwają krótko. Na zdjęcie humusu wystarczy godzina lub dwie, wykop pod fundamenty robi się w jeden dzień. Cena wynajęcia sprzętu wraz z operatorem wynosi 31-39 zł/m3 (80-150 zł/godz.); niekiedy jednak będziemy też musieli zapłacić za dojazd.
Ręcznie. Wymaga zaangażowania kilku osób, a prace trwają co najmniej kilka dni. Koszt robocizny zależy od kategorii gruntu na działce i regionu, w którym budujemy. Gdy grunt jest niespoisty zapłacimy 25-38 zł/m3; jeśli jest spoisty, prace są droższe niż z użyciem sprzętu mechanicznego - 58-100 zł/m3.
Fundamenty to niewidoczna, ale bardzo
ważna część domu. Nie warto na nich oszczędzać, ponieważ błędy przy ich
wykonaniu mają dla domu fatalne skutki i są trudne do naprawienia. Nie
oznacza to jednak, że na ich budowę trzeba wydać ogromne pieniądze.
Na fundamentach opiera się konstrukcja
budynku. Dlatego powinny być one wystarczająco duże i wytrzymałe, aby
bezpiecznie przenosić obciążenia i nie dopuścić do nierównomiernego
osiadania domu. Będą dobrze chroniły jego konstrukcję przed
zarysowaniem, pękaniem i zawilgoceniem, kiedy zostaną zaprojektowane
odpowiednio do warunków gruntowych i wodnych. Od nich zależy też, ile
zapłacimy za roboty ziemne i fundamentowe.Najmniej pieniędzy wydamy, gdy na naszej działce są korzystne warunki. Przede wszystkim poziom wody gruntowej musi znajdować się nisko - przynajmniej 1 m poniżej spodu fundamentów.
Wysoki poziom wody gruntowej - czasem zaledwie 30-50 cm poniżej poziomu terenu - oznacza duże utrudnienia przy budowie fundamentów i większe nakłady finansowe. Koszty ich wykonania mogą okazać się tak duże, że najlepszym wyjściem jest znalezienie innej działki.
Wiele zależy jeszcze od rodzaju gruntu na działce. Najkorzystniej, jeśli jest on nośny i niespoisty (przepuszczalny), czyli piasek lub pospółka. Więcej mogą nas kosztować fundamenty, gdy na działce jest podłoże spoiste (nieprzepuszczalne gliny, piaski gliniaste, gliny piaszczyste) lub z przewarstwieniami. Niestety, takie grunty występują na przeważającym obszarze naszego kraju.
Bez skomplikowanego, a przez to dużo droższego fundamentowania nie będziemy mogli postawić domu na działce z gruntem nienośnym (na przykład torfem, namułami lub niezagęszczonymi nasypami). Jeśli zależy nam na tej lokalizacji, dobrym rozwiązaniem jest wymiana gruntu, czyli zastąpienie go różnoziarnistym piaskiem. Można to zrobić, jeśli słaby grunt zalega do głębokości 2-3 m. Koszt takich prac wynosi zwykle 15-20 tys. zł.
Problemy możemy mieć również, gdy pod powierzchnią działki znajdują się na przykład zapomniana kanalizacja, stare fundamenty czy pokłady śmieci, o czym sprzedający nas nie poinformował. Na szczęście przez rok od zakupu działki obowiązuje prawo do rękojmi. Można zażądać od sprzedającego, by na własny koszt usunął z niej niechciane "znalezisko". Ważne, byśmy go o tym zawiadomili w ciągu miesiąca od stwierdzenia tego faktu.
Badanie gruntu
Grunt na działce zawsze warto sprawdzić. Dotyczy to zarówno projektu indywidualnego, jak i gotowego. W projekcie indywidualnym fundamenty projektowane są dla konkretnych warunków na działce. Przy projekcie z katalogu może się okazać, że rodzaj gruntu i poziom wód gruntowych różni się od założonego przez projektanta i fundamenty trzeba zaadaptować do warunków konkretnej działki. Zwykle kosztuje to 350-800 zł.
Choć badanie geotechniczne nie we wszystkich gminach jest wymagane, warto się na nie zdecydować, zwłaszcza gdy planowane jest podpiwniczenie budynku. Geotechnik wykonuje zwykle kilka odwiertów, najczęściej na głębokość 3-5 m. Na podstawie tego badania, czasem uzupełnionego o dodatkowe testy laboratoryjne, geotechnik przygotowuje dokładny opis warunków na działce i zalecenia dotyczące posadowienia domu.
Koszt wykonania trzech odwiertów i sporządzenia dokumentacji wynosi 600-1400 zł (zależnie od regionu kraju i zakresu prac). Jeśli budowa podłoża jest skomplikowana, potrzebna jest dokładniejsza dokumentacja geologiczno-inżynierska.
Wytyczanie fundamentów domu
To zadanie dla uprawnionego geodety (wybranego z listy w starostwie). To on wyznacza punkty charakterystyczne (osie lub narożniki zewnętrzne domu) i dokonuje również wpisu do dziennika budowy i sporządza mapę sytuacyjno-wysokościową w skali 1:500. Koszt usług geodezyjnych zależy od nakładu pracy, stopnia skomplikowania pomiarów, trudności terenu, a także lokalizacji działki. Średnio można przyjąć, że za wytyczenie fundamentów trzeba zapłacić 500-700 zł, a kolejne 500-700 zł - za mapę.
Najlepiej zlecić wytyczenie domu metodą ław drutowych. Osie geometryczne zaznacza się przez rozpięcie na gwoździach drutu lub sznurka równolegle do osi ław fundamentowych i przymocowaniu go do łat lub desek, przybitych do palików. Ten sposób wytyczenia budynku przetrwa aż do "wyjścia" domu z wykopu.
Drugim sposobem wyznaczenia obrysu domu jest wbicie w ziemię palików (kołków). Można się spotkać z opinią, że to metoda tańsza (nawet o 30%) od wykonania ław drutowych. Tymczasem kołki w trakcie robót ziemnych usuwa się wraz z gruntem wybieranym pod fundamenty. Dla wytyczenia linii ścian potrzebne jest więc ponowne wytyczenie budynku i potwierdzenie tego wpisem. Trzeba oczywiście jeszcze raz zapłacić geodecie.
Wykop pod fundament
Najpierw z terenu, na którym stanie dom, należy zdjąć humus, czyli wierzchnią warstwę gruntu, najczęściej o grubości około 30 cm. Następnie trzeba wybrać grunt, żeby zrobić fundament.
Mechanicznie. Ten sposób wykonania wykopów jest zdecydowanie tańszy, a prace trwają krótko. Na zdjęcie humusu wystarczy godzina lub dwie, wykop pod fundamenty robi się w jeden dzień. Cena wynajęcia sprzętu wraz z operatorem wynosi 31-39 zł/m3 (80-150 zł/godz.); niekiedy jednak będziemy też musieli zapłacić za dojazd.
Ręcznie. Wymaga zaangażowania kilku osób, a prace trwają co najmniej kilka dni. Koszt robocizny zależy od kategorii gruntu na działce i regionu, w którym budujemy. Gdy grunt jest niespoisty zapłacimy 25-38 zł/m3; jeśli jest spoisty, prace są droższe niż z użyciem sprzętu mechanicznego - 58-100 zł/m3.
Planowanie budowy domu - cykl Pieniądze leżą na budowie, cz. 1
http://ladnydom.pl/budowa/1,106568,12977849,Planowanie_budowy_domu___cykl_Pieniadze_leza_na_budowie_.html
Zamiast oszczędzać na materiałach i wykonawcach, lepiej ograniczyć wielkość powierzchni mieszkalnej lub stopień skomplikowania bryły domu. Nie tylko poprawi to jego wygląd, ale też i funkcjonalność. Konkretne propozycje może wskazać architekt, jednakże podczas przeglądania projektów sami również zwróćmy uwagę na te elementy, które mają wpływ na koszt budowy domu.
Bryła domu
Powinna być prosta i zwarta, bez nadmiaru wnęk i ryzalitów. Z tego punktu widzenia najbardziej pożądaną formą domu jest zwarty prostopadłościan. Dobrze jest zrezygnować z balkonów zwłaszcza, gdy działka jest duża. Unikniemy wówczas mostków termicznych. Nie warto też planować piwnicy - koszt jej wykonania przy niekorzystnych warunkach gruntowych to nawet 150 tys. zł.
Okna. Im większa powierzchnia okien, tym łatwiej o straty ciepła. Dlatego ich wielkość i liczbę należy dostosować do powierzchni pomieszczeń i orientacji domu. Najlepiej, by duże przeszklenia były skierowane na stronę południową, bo dzięki temu pomieszczenie będzie dobrze doświetlone i dogrzane promieniami słonecznymi, co ma wpływ na wysokość rachunków za ogrzewanie. Oczywiście, takie okna powinny być wyposażone w rolety zapobiegające przegrzewaniu pomieszczeń w upalne dni lata, a w zimie dodatkowo ograniczające ucieczkę ciepła. Okna po stronie zachodniej i wschodniej powinny z kolei zapewniać optymalne naświetlenie pomieszczeń, ale zarazem mieć niezbyt duże rozmiary. Elewacja północna - najbardziej narażona na wyziębienie - najlepiej jeśli jest w ogóle pozbawona okien. Ograniczyć wydatki pozwoli też kształt przeszkleń. Okna prostokątne są o 20-30% tańsze od tych o nietypowym kształcie, ale zdarza się, że jest to nawet 50%.
Dach. Im bardziej ograniczona powierzchnia dachu i im mniej skomplikowany jego kształt, tym koszt budowy będzie niższy. Najlepiej jest wybrać dach jedno- lub dwuspadowy. Dach wielopołaciowy z okapami znacznie wystającymi poza obrys ścian zewnętrznych, niestandardowymi oknami połaciowymi i lukarnami nie da nam oczekiwanych oszczędności. Wręcz przeciwnie - więcej będzie potrzeba materiału i czasu do ich właściwego wykonania.
Ogrzewanie domu
Jego koszty zależą od zapotrzebowania domu na energię cieplną. Dlatego duże znaczenie ma to, z jakich materiałów i jak go wybudujemy. W standardowych projektach grubości ocieplenia ścian, podłóg czy dachu zwykle przyjmowane są tak, by spełnione były normy dotyczące ochrony cieplnej budynków. Zapotrzebowanie na ciepło w takich domach jest duże i wynosi około 100 kWh/m2 na rok. Wartość tę można zmniejszyć nawet do 20-25 kWh/m2 na rok, budując dom z materiałów o dobrych parametrach cieplnych i dobrze go izolując termicznie. Dom można ogrzać na kilka sposobów. Gdy mamy dostęp do sieci gazowej, najbardziej opłacalny jest montaż kotła kondensacyjnego. Dla domu o powierzchni 150 m2 koszt jego zakupu wynosi wprawdzie 10-11 tys. zł, ale roczne wydatki na ogrzewanie oraz podgrzewanie wody to jedynie około 4 tys. zł. Jeśli nie ma dostępu do gazu ziemnego, dobrym wyborem jest bezobsługowa powietrzna pompa ciepła. Dla wspomnianego domu nakłady finansowe są dużo większe - 32-50 tys. zł, ale roczna eksploatacja wyniesie nas 4 tys. zł.
Wentylacja domu
Wentylację grawitacyjną warto zamienić na wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (z rekuperacją). Dzięki temu znacznie zmniejszymy ilość energii koniecznej do ogrzewania domu. Zaplanowanie takiej instalacji na etapie projektowania domu obniży koszty jej wykonania (praktycznie nie potrzebne będą kominy wentylacyjne) i ułatwi późniejsze prace instalacyjne (będzie można zostawić otwory w stropach i ścianach tam, gdzie będą przebiegać kanały).W domu o powierzchni 150 m2 dobrze zaprojektowana wentylacja mechaniczna z wysoko sprawnym (co najmniej 90%) rekuperatorem kosztuje 16-20 tys. zł. Jeśli zdecydujemy się na nią na etapie projektu, nie będziemy musieli finansować elementów wentylacji grawitacyjnej - kominy wraz z przewodami wentylacyjnymi, nawiewnikami okiennymi i kratkami kosztowałyby około 5-8 tys. zł. Realne nakłady na instalację mechaniczną to 8-15 tys. zł.
Cena za projekt domu
Gotowy projekt architektoniczno-budowlany można kupić za 1500-2500 zł. Za tę cenę nie uzyskamy jednak dokumentacji gotowej do złożenia w urzędzie. Musimy więc się liczyć z dodatkowymi kosztami. Konieczna będzie wykonanie planu zagospodarowania do warunków konkretnej działki i wymagań stawianych przez lokalne urzędy. Zazwyczaj pociąga to za sobą różne zmiany. Drobne, takie jak inne usytuowanie okien czy drzwi, można łatwo wprowadzić i zwykle nie są one kosztowne. Są jednak zmiany, które wymagają wykonania nowych obliczeń konstrukcyjnych. Każda poważniejsza modyfikacja w projekcie to dodatkowy koszt - średnio za jedną zmianę projektanci liczą około 500 zł. Ostatecznie do ceny projektu gotowego trzeba doliczyć koszty adaptacji - około 1500-6000 zł. Może więc okazać się, że koszt projektu gotowego wraz ze zmianami wynosi prawie tyle, co opracowanie projektu indywidualnego dla konkretnej rodziny i działki. Cena projektu indywidualnego zależy od regionu, renomy pracowni architektonicznej, a także wielkości domu i stopnia skomplikowania jego architektury. Niektóre pracownie podają koszt wykonania projektu w przeliczeniu na metr kwadratowy - oscyluje on wokół 50-100 zł/m2. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty planu zagospodarowania działki i ewentualnie projektu instalacji. W wielu pracowniach koszt projektu jest ustalany procentowo w stosunku do szacowanych kosztów budowy. Przeciętnie jest to 2-5% wartości całej inwestycji.
Wydatki pod kontrolą
Jednym ze sposobów utrzymania dyscypliny finansowej jest kosztorys. Realne zaplanowanie wydatków pozwoli uniknąć sytuacji, w której do końca budowy zostało jeszcze sporo prac, ale brakuje na nie środków. Wykonując kosztorys powinniśmy zaplanować przynajmniej 15% zapas na nieprzewidziane wydatki lub lepsze materiały. Znajomość kosztów poszczególnych etapów pomoże nam również zdecydować, które prace możemy wykonać teraz, a które - za rok. Nie trzeba przecież od razu urządzać poddasza, jeżeli na parterze znajduje się dodatkowy pokój, który można przeznaczyć na sypialnię. Nic się również nie stanie, jeśli na wykończenie schodów żelbetowych, garderoby czy dodatkowej łazienki na poddaszu trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Choć przedłużenie budowy to nie tylko niewygody, ale też często straty finansowe. Do wstępnego oszacowania wydatków wystarczy ślepy kosztorys. Warto go sporządzić dla budowy w stanie surowym zamkniętym lub dla domu wykończonego "pod klucz". Opisane są w nim wszystkie roboty budowlane i instalacyjne, niezbędne do wykonania w trakcie budowy; nie zawiera on jednak cen, które uzupełnia później firma wykonawcza. Jeśli damy taki kosztorys do wypełnienia kilku ekipom, łatwo możemy się przekonać, która z nich oferuje najdogodniejsze dla nas warunki finansowe. Warto go również uwzględnić jako załącznik przy podpisywaniu umowy z wykonawcą. Jednak nawet nie mając kosztorysu, można wstępnie oszacować udział procentowy poszczególnych etapów w ostatecznym koszcie budowy domu. Rozkłada się on następująco:
- 10% to stan zerowy: roboty ziemne, fundamenty, ściany podziemia oraz stropy nad podziemiem i schody;
- 30% to stan surowy otwarty: ściany nadziemia, stropy, schody i podesty, ściany działowe, konstrukcja dachu i jego pokrycie;
- 20-25% to stan surowy zamknięty: stolarka okienna i drzwiowa;
- 35% to roboty wykończeniowe: instalacje, tynki, podłogi itd.
Budowanie domu jak najmniejszym kosztem
wcale nie jest rozwiązaniem oszczędnym. Tanie materiały zwykle nie są
trwałe, a rozbiórka i budowa od nowa dzieła okazyjnego wykonawcy
kosztuje o wiele więcej niż jego wynagrodzenie. Tylko dzięki mądrym
decyzjom budowlanym możemy wydać mniej i mieć z tego pożytek.
To prawda, iż trudno zaczynać oszczędności od
dużych wydatków. Pamiętajmy jednak, że dokładny, porządnie wykonany
projekt, zawierający wszystkie niezbędne rysunki detali budowlanych,
precyzujący rodzaj zastosowanych materiałów oraz sposób poprowadzenia
instalacji, pozwoli uniknąć wielu kosztownych błędów na kolejnych
etapach budowy.Zamiast oszczędzać na materiałach i wykonawcach, lepiej ograniczyć wielkość powierzchni mieszkalnej lub stopień skomplikowania bryły domu. Nie tylko poprawi to jego wygląd, ale też i funkcjonalność. Konkretne propozycje może wskazać architekt, jednakże podczas przeglądania projektów sami również zwróćmy uwagę na te elementy, które mają wpływ na koszt budowy domu.
Bryła domu
Powinna być prosta i zwarta, bez nadmiaru wnęk i ryzalitów. Z tego punktu widzenia najbardziej pożądaną formą domu jest zwarty prostopadłościan. Dobrze jest zrezygnować z balkonów zwłaszcza, gdy działka jest duża. Unikniemy wówczas mostków termicznych. Nie warto też planować piwnicy - koszt jej wykonania przy niekorzystnych warunkach gruntowych to nawet 150 tys. zł.
Okna. Im większa powierzchnia okien, tym łatwiej o straty ciepła. Dlatego ich wielkość i liczbę należy dostosować do powierzchni pomieszczeń i orientacji domu. Najlepiej, by duże przeszklenia były skierowane na stronę południową, bo dzięki temu pomieszczenie będzie dobrze doświetlone i dogrzane promieniami słonecznymi, co ma wpływ na wysokość rachunków za ogrzewanie. Oczywiście, takie okna powinny być wyposażone w rolety zapobiegające przegrzewaniu pomieszczeń w upalne dni lata, a w zimie dodatkowo ograniczające ucieczkę ciepła. Okna po stronie zachodniej i wschodniej powinny z kolei zapewniać optymalne naświetlenie pomieszczeń, ale zarazem mieć niezbyt duże rozmiary. Elewacja północna - najbardziej narażona na wyziębienie - najlepiej jeśli jest w ogóle pozbawona okien. Ograniczyć wydatki pozwoli też kształt przeszkleń. Okna prostokątne są o 20-30% tańsze od tych o nietypowym kształcie, ale zdarza się, że jest to nawet 50%.
Dach. Im bardziej ograniczona powierzchnia dachu i im mniej skomplikowany jego kształt, tym koszt budowy będzie niższy. Najlepiej jest wybrać dach jedno- lub dwuspadowy. Dach wielopołaciowy z okapami znacznie wystającymi poza obrys ścian zewnętrznych, niestandardowymi oknami połaciowymi i lukarnami nie da nam oczekiwanych oszczędności. Wręcz przeciwnie - więcej będzie potrzeba materiału i czasu do ich właściwego wykonania.
Ogrzewanie domu
Jego koszty zależą od zapotrzebowania domu na energię cieplną. Dlatego duże znaczenie ma to, z jakich materiałów i jak go wybudujemy. W standardowych projektach grubości ocieplenia ścian, podłóg czy dachu zwykle przyjmowane są tak, by spełnione były normy dotyczące ochrony cieplnej budynków. Zapotrzebowanie na ciepło w takich domach jest duże i wynosi około 100 kWh/m2 na rok. Wartość tę można zmniejszyć nawet do 20-25 kWh/m2 na rok, budując dom z materiałów o dobrych parametrach cieplnych i dobrze go izolując termicznie. Dom można ogrzać na kilka sposobów. Gdy mamy dostęp do sieci gazowej, najbardziej opłacalny jest montaż kotła kondensacyjnego. Dla domu o powierzchni 150 m2 koszt jego zakupu wynosi wprawdzie 10-11 tys. zł, ale roczne wydatki na ogrzewanie oraz podgrzewanie wody to jedynie około 4 tys. zł. Jeśli nie ma dostępu do gazu ziemnego, dobrym wyborem jest bezobsługowa powietrzna pompa ciepła. Dla wspomnianego domu nakłady finansowe są dużo większe - 32-50 tys. zł, ale roczna eksploatacja wyniesie nas 4 tys. zł.
Wentylacja domu
Wentylację grawitacyjną warto zamienić na wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (z rekuperacją). Dzięki temu znacznie zmniejszymy ilość energii koniecznej do ogrzewania domu. Zaplanowanie takiej instalacji na etapie projektowania domu obniży koszty jej wykonania (praktycznie nie potrzebne będą kominy wentylacyjne) i ułatwi późniejsze prace instalacyjne (będzie można zostawić otwory w stropach i ścianach tam, gdzie będą przebiegać kanały).W domu o powierzchni 150 m2 dobrze zaprojektowana wentylacja mechaniczna z wysoko sprawnym (co najmniej 90%) rekuperatorem kosztuje 16-20 tys. zł. Jeśli zdecydujemy się na nią na etapie projektu, nie będziemy musieli finansować elementów wentylacji grawitacyjnej - kominy wraz z przewodami wentylacyjnymi, nawiewnikami okiennymi i kratkami kosztowałyby około 5-8 tys. zł. Realne nakłady na instalację mechaniczną to 8-15 tys. zł.
Cena za projekt domu
Gotowy projekt architektoniczno-budowlany można kupić za 1500-2500 zł. Za tę cenę nie uzyskamy jednak dokumentacji gotowej do złożenia w urzędzie. Musimy więc się liczyć z dodatkowymi kosztami. Konieczna będzie wykonanie planu zagospodarowania do warunków konkretnej działki i wymagań stawianych przez lokalne urzędy. Zazwyczaj pociąga to za sobą różne zmiany. Drobne, takie jak inne usytuowanie okien czy drzwi, można łatwo wprowadzić i zwykle nie są one kosztowne. Są jednak zmiany, które wymagają wykonania nowych obliczeń konstrukcyjnych. Każda poważniejsza modyfikacja w projekcie to dodatkowy koszt - średnio za jedną zmianę projektanci liczą około 500 zł. Ostatecznie do ceny projektu gotowego trzeba doliczyć koszty adaptacji - około 1500-6000 zł. Może więc okazać się, że koszt projektu gotowego wraz ze zmianami wynosi prawie tyle, co opracowanie projektu indywidualnego dla konkretnej rodziny i działki. Cena projektu indywidualnego zależy od regionu, renomy pracowni architektonicznej, a także wielkości domu i stopnia skomplikowania jego architektury. Niektóre pracownie podają koszt wykonania projektu w przeliczeniu na metr kwadratowy - oscyluje on wokół 50-100 zł/m2. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty planu zagospodarowania działki i ewentualnie projektu instalacji. W wielu pracowniach koszt projektu jest ustalany procentowo w stosunku do szacowanych kosztów budowy. Przeciętnie jest to 2-5% wartości całej inwestycji.
Wydatki pod kontrolą
Jednym ze sposobów utrzymania dyscypliny finansowej jest kosztorys. Realne zaplanowanie wydatków pozwoli uniknąć sytuacji, w której do końca budowy zostało jeszcze sporo prac, ale brakuje na nie środków. Wykonując kosztorys powinniśmy zaplanować przynajmniej 15% zapas na nieprzewidziane wydatki lub lepsze materiały. Znajomość kosztów poszczególnych etapów pomoże nam również zdecydować, które prace możemy wykonać teraz, a które - za rok. Nie trzeba przecież od razu urządzać poddasza, jeżeli na parterze znajduje się dodatkowy pokój, który można przeznaczyć na sypialnię. Nic się również nie stanie, jeśli na wykończenie schodów żelbetowych, garderoby czy dodatkowej łazienki na poddaszu trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Choć przedłużenie budowy to nie tylko niewygody, ale też często straty finansowe. Do wstępnego oszacowania wydatków wystarczy ślepy kosztorys. Warto go sporządzić dla budowy w stanie surowym zamkniętym lub dla domu wykończonego "pod klucz". Opisane są w nim wszystkie roboty budowlane i instalacyjne, niezbędne do wykonania w trakcie budowy; nie zawiera on jednak cen, które uzupełnia później firma wykonawcza. Jeśli damy taki kosztorys do wypełnienia kilku ekipom, łatwo możemy się przekonać, która z nich oferuje najdogodniejsze dla nas warunki finansowe. Warto go również uwzględnić jako załącznik przy podpisywaniu umowy z wykonawcą. Jednak nawet nie mając kosztorysu, można wstępnie oszacować udział procentowy poszczególnych etapów w ostatecznym koszcie budowy domu. Rozkłada się on następująco:
- 10% to stan zerowy: roboty ziemne, fundamenty, ściany podziemia oraz stropy nad podziemiem i schody;
- 30% to stan surowy otwarty: ściany nadziemia, stropy, schody i podesty, ściany działowe, konstrukcja dachu i jego pokrycie;
- 20-25% to stan surowy zamknięty: stolarka okienna i drzwiowa;
- 35% to roboty wykończeniowe: instalacje, tynki, podłogi itd.
Planowanie budowy domu - cykl Pieniądze leżą na budowie, cz. 1
http://ladnydom.pl/budowa/1,106568,12977849,Planowanie_budowy_domu___cykl_Pieniadze_leza_na_budowie_.html
Zamiast oszczędzać na materiałach i wykonawcach, lepiej ograniczyć wielkość powierzchni mieszkalnej lub stopień skomplikowania bryły domu. Nie tylko poprawi to jego wygląd, ale też i funkcjonalność. Konkretne propozycje może wskazać architekt, jednakże podczas przeglądania projektów sami również zwróćmy uwagę na te elementy, które mają wpływ na koszt budowy domu.
Bryła domu
Powinna być prosta i zwarta, bez nadmiaru wnęk i ryzalitów. Z tego punktu widzenia najbardziej pożądaną formą domu jest zwarty prostopadłościan. Dobrze jest zrezygnować z balkonów zwłaszcza, gdy działka jest duża. Unikniemy wówczas mostków termicznych. Nie warto też planować piwnicy - koszt jej wykonania przy niekorzystnych warunkach gruntowych to nawet 150 tys. zł.
Okna. Im większa powierzchnia okien, tym łatwiej o straty ciepła. Dlatego ich wielkość i liczbę należy dostosować do powierzchni pomieszczeń i orientacji domu. Najlepiej, by duże przeszklenia były skierowane na stronę południową, bo dzięki temu pomieszczenie będzie dobrze doświetlone i dogrzane promieniami słonecznymi, co ma wpływ na wysokość rachunków za ogrzewanie. Oczywiście, takie okna powinny być wyposażone w rolety zapobiegające przegrzewaniu pomieszczeń w upalne dni lata, a w zimie dodatkowo ograniczające ucieczkę ciepła. Okna po stronie zachodniej i wschodniej powinny z kolei zapewniać optymalne naświetlenie pomieszczeń, ale zarazem mieć niezbyt duże rozmiary. Elewacja północna - najbardziej narażona na wyziębienie - najlepiej jeśli jest w ogóle pozbawona okien. Ograniczyć wydatki pozwoli też kształt przeszkleń. Okna prostokątne są o 20-30% tańsze od tych o nietypowym kształcie, ale zdarza się, że jest to nawet 50%.
Dach. Im bardziej ograniczona powierzchnia dachu i im mniej skomplikowany jego kształt, tym koszt budowy będzie niższy. Najlepiej jest wybrać dach jedno- lub dwuspadowy. Dach wielopołaciowy z okapami znacznie wystającymi poza obrys ścian zewnętrznych, niestandardowymi oknami połaciowymi i lukarnami nie da nam oczekiwanych oszczędności. Wręcz przeciwnie - więcej będzie potrzeba materiału i czasu do ich właściwego wykonania.
Ogrzewanie domu
Jego koszty zależą od zapotrzebowania domu na energię cieplną. Dlatego duże znaczenie ma to, z jakich materiałów i jak go wybudujemy. W standardowych projektach grubości ocieplenia ścian, podłóg czy dachu zwykle przyjmowane są tak, by spełnione były normy dotyczące ochrony cieplnej budynków. Zapotrzebowanie na ciepło w takich domach jest duże i wynosi około 100 kWh/m2 na rok. Wartość tę można zmniejszyć nawet do 20-25 kWh/m2 na rok, budując dom z materiałów o dobrych parametrach cieplnych i dobrze go izolując termicznie. Dom można ogrzać na kilka sposobów. Gdy mamy dostęp do sieci gazowej, najbardziej opłacalny jest montaż kotła kondensacyjnego. Dla domu o powierzchni 150 m2 koszt jego zakupu wynosi wprawdzie 10-11 tys. zł, ale roczne wydatki na ogrzewanie oraz podgrzewanie wody to jedynie około 4 tys. zł. Jeśli nie ma dostępu do gazu ziemnego, dobrym wyborem jest bezobsługowa powietrzna pompa ciepła. Dla wspomnianego domu nakłady finansowe są dużo większe - 32-50 tys. zł, ale roczna eksploatacja wyniesie nas 4 tys. zł.
Wentylacja domu
Wentylację grawitacyjną warto zamienić na wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (z rekuperacją). Dzięki temu znacznie zmniejszymy ilość energii koniecznej do ogrzewania domu. Zaplanowanie takiej instalacji na etapie projektowania domu obniży koszty jej wykonania (praktycznie nie potrzebne będą kominy wentylacyjne) i ułatwi późniejsze prace instalacyjne (będzie można zostawić otwory w stropach i ścianach tam, gdzie będą przebiegać kanały).W domu o powierzchni 150 m2 dobrze zaprojektowana wentylacja mechaniczna z wysoko sprawnym (co najmniej 90%) rekuperatorem kosztuje 16-20 tys. zł. Jeśli zdecydujemy się na nią na etapie projektu, nie będziemy musieli finansować elementów wentylacji grawitacyjnej - kominy wraz z przewodami wentylacyjnymi, nawiewnikami okiennymi i kratkami kosztowałyby około 5-8 tys. zł. Realne nakłady na instalację mechaniczną to 8-15 tys. zł.
Cena za projekt domu
Gotowy projekt architektoniczno-budowlany można kupić za 1500-2500 zł. Za tę cenę nie uzyskamy jednak dokumentacji gotowej do złożenia w urzędzie. Musimy więc się liczyć z dodatkowymi kosztami. Konieczna będzie wykonanie planu zagospodarowania do warunków konkretnej działki i wymagań stawianych przez lokalne urzędy. Zazwyczaj pociąga to za sobą różne zmiany. Drobne, takie jak inne usytuowanie okien czy drzwi, można łatwo wprowadzić i zwykle nie są one kosztowne. Są jednak zmiany, które wymagają wykonania nowych obliczeń konstrukcyjnych. Każda poważniejsza modyfikacja w projekcie to dodatkowy koszt - średnio za jedną zmianę projektanci liczą około 500 zł. Ostatecznie do ceny projektu gotowego trzeba doliczyć koszty adaptacji - około 1500-6000 zł. Może więc okazać się, że koszt projektu gotowego wraz ze zmianami wynosi prawie tyle, co opracowanie projektu indywidualnego dla konkretnej rodziny i działki. Cena projektu indywidualnego zależy od regionu, renomy pracowni architektonicznej, a także wielkości domu i stopnia skomplikowania jego architektury. Niektóre pracownie podają koszt wykonania projektu w przeliczeniu na metr kwadratowy - oscyluje on wokół 50-100 zł/m2. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty planu zagospodarowania działki i ewentualnie projektu instalacji. W wielu pracowniach koszt projektu jest ustalany procentowo w stosunku do szacowanych kosztów budowy. Przeciętnie jest to 2-5% wartości całej inwestycji.
Wydatki pod kontrolą
Jednym ze sposobów utrzymania dyscypliny finansowej jest kosztorys. Realne zaplanowanie wydatków pozwoli uniknąć sytuacji, w której do końca budowy zostało jeszcze sporo prac, ale brakuje na nie środków. Wykonując kosztorys powinniśmy zaplanować przynajmniej 15% zapas na nieprzewidziane wydatki lub lepsze materiały. Znajomość kosztów poszczególnych etapów pomoże nam również zdecydować, które prace możemy wykonać teraz, a które - za rok. Nie trzeba przecież od razu urządzać poddasza, jeżeli na parterze znajduje się dodatkowy pokój, który można przeznaczyć na sypialnię. Nic się również nie stanie, jeśli na wykończenie schodów żelbetowych, garderoby czy dodatkowej łazienki na poddaszu trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Choć przedłużenie budowy to nie tylko niewygody, ale też często straty finansowe. Do wstępnego oszacowania wydatków wystarczy ślepy kosztorys. Warto go sporządzić dla budowy w stanie surowym zamkniętym lub dla domu wykończonego "pod klucz". Opisane są w nim wszystkie roboty budowlane i instalacyjne, niezbędne do wykonania w trakcie budowy; nie zawiera on jednak cen, które uzupełnia później firma wykonawcza. Jeśli damy taki kosztorys do wypełnienia kilku ekipom, łatwo możemy się przekonać, która z nich oferuje najdogodniejsze dla nas warunki finansowe. Warto go również uwzględnić jako załącznik przy podpisywaniu umowy z wykonawcą. Jednak nawet nie mając kosztorysu, można wstępnie oszacować udział procentowy poszczególnych etapów w ostatecznym koszcie budowy domu. Rozkłada się on następująco:
- 10% to stan zerowy: roboty ziemne, fundamenty, ściany podziemia oraz stropy nad podziemiem i schody;
- 30% to stan surowy otwarty: ściany nadziemia, stropy, schody i podesty, ściany działowe, konstrukcja dachu i jego pokrycie;
- 20-25% to stan surowy zamknięty: stolarka okienna i drzwiowa;
- 35% to roboty wykończeniowe: instalacje, tynki, podłogi itd.
Budowanie domu jak najmniejszym kosztem
wcale nie jest rozwiązaniem oszczędnym. Tanie materiały zwykle nie są
trwałe, a rozbiórka i budowa od nowa dzieła okazyjnego wykonawcy
kosztuje o wiele więcej niż jego wynagrodzenie. Tylko dzięki mądrym
decyzjom budowlanym możemy wydać mniej i mieć z tego pożytek.
To prawda, iż trudno zaczynać oszczędności od
dużych wydatków. Pamiętajmy jednak, że dokładny, porządnie wykonany
projekt, zawierający wszystkie niezbędne rysunki detali budowlanych,
precyzujący rodzaj zastosowanych materiałów oraz sposób poprowadzenia
instalacji, pozwoli uniknąć wielu kosztownych błędów na kolejnych
etapach budowy.Zamiast oszczędzać na materiałach i wykonawcach, lepiej ograniczyć wielkość powierzchni mieszkalnej lub stopień skomplikowania bryły domu. Nie tylko poprawi to jego wygląd, ale też i funkcjonalność. Konkretne propozycje może wskazać architekt, jednakże podczas przeglądania projektów sami również zwróćmy uwagę na te elementy, które mają wpływ na koszt budowy domu.
Bryła domu
Powinna być prosta i zwarta, bez nadmiaru wnęk i ryzalitów. Z tego punktu widzenia najbardziej pożądaną formą domu jest zwarty prostopadłościan. Dobrze jest zrezygnować z balkonów zwłaszcza, gdy działka jest duża. Unikniemy wówczas mostków termicznych. Nie warto też planować piwnicy - koszt jej wykonania przy niekorzystnych warunkach gruntowych to nawet 150 tys. zł.
Okna. Im większa powierzchnia okien, tym łatwiej o straty ciepła. Dlatego ich wielkość i liczbę należy dostosować do powierzchni pomieszczeń i orientacji domu. Najlepiej, by duże przeszklenia były skierowane na stronę południową, bo dzięki temu pomieszczenie będzie dobrze doświetlone i dogrzane promieniami słonecznymi, co ma wpływ na wysokość rachunków za ogrzewanie. Oczywiście, takie okna powinny być wyposażone w rolety zapobiegające przegrzewaniu pomieszczeń w upalne dni lata, a w zimie dodatkowo ograniczające ucieczkę ciepła. Okna po stronie zachodniej i wschodniej powinny z kolei zapewniać optymalne naświetlenie pomieszczeń, ale zarazem mieć niezbyt duże rozmiary. Elewacja północna - najbardziej narażona na wyziębienie - najlepiej jeśli jest w ogóle pozbawona okien. Ograniczyć wydatki pozwoli też kształt przeszkleń. Okna prostokątne są o 20-30% tańsze od tych o nietypowym kształcie, ale zdarza się, że jest to nawet 50%.
Dach. Im bardziej ograniczona powierzchnia dachu i im mniej skomplikowany jego kształt, tym koszt budowy będzie niższy. Najlepiej jest wybrać dach jedno- lub dwuspadowy. Dach wielopołaciowy z okapami znacznie wystającymi poza obrys ścian zewnętrznych, niestandardowymi oknami połaciowymi i lukarnami nie da nam oczekiwanych oszczędności. Wręcz przeciwnie - więcej będzie potrzeba materiału i czasu do ich właściwego wykonania.
Ogrzewanie domu
Jego koszty zależą od zapotrzebowania domu na energię cieplną. Dlatego duże znaczenie ma to, z jakich materiałów i jak go wybudujemy. W standardowych projektach grubości ocieplenia ścian, podłóg czy dachu zwykle przyjmowane są tak, by spełnione były normy dotyczące ochrony cieplnej budynków. Zapotrzebowanie na ciepło w takich domach jest duże i wynosi około 100 kWh/m2 na rok. Wartość tę można zmniejszyć nawet do 20-25 kWh/m2 na rok, budując dom z materiałów o dobrych parametrach cieplnych i dobrze go izolując termicznie. Dom można ogrzać na kilka sposobów. Gdy mamy dostęp do sieci gazowej, najbardziej opłacalny jest montaż kotła kondensacyjnego. Dla domu o powierzchni 150 m2 koszt jego zakupu wynosi wprawdzie 10-11 tys. zł, ale roczne wydatki na ogrzewanie oraz podgrzewanie wody to jedynie około 4 tys. zł. Jeśli nie ma dostępu do gazu ziemnego, dobrym wyborem jest bezobsługowa powietrzna pompa ciepła. Dla wspomnianego domu nakłady finansowe są dużo większe - 32-50 tys. zł, ale roczna eksploatacja wyniesie nas 4 tys. zł.
Wentylacja domu
Wentylację grawitacyjną warto zamienić na wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (z rekuperacją). Dzięki temu znacznie zmniejszymy ilość energii koniecznej do ogrzewania domu. Zaplanowanie takiej instalacji na etapie projektowania domu obniży koszty jej wykonania (praktycznie nie potrzebne będą kominy wentylacyjne) i ułatwi późniejsze prace instalacyjne (będzie można zostawić otwory w stropach i ścianach tam, gdzie będą przebiegać kanały).W domu o powierzchni 150 m2 dobrze zaprojektowana wentylacja mechaniczna z wysoko sprawnym (co najmniej 90%) rekuperatorem kosztuje 16-20 tys. zł. Jeśli zdecydujemy się na nią na etapie projektu, nie będziemy musieli finansować elementów wentylacji grawitacyjnej - kominy wraz z przewodami wentylacyjnymi, nawiewnikami okiennymi i kratkami kosztowałyby około 5-8 tys. zł. Realne nakłady na instalację mechaniczną to 8-15 tys. zł.
Cena za projekt domu
Gotowy projekt architektoniczno-budowlany można kupić za 1500-2500 zł. Za tę cenę nie uzyskamy jednak dokumentacji gotowej do złożenia w urzędzie. Musimy więc się liczyć z dodatkowymi kosztami. Konieczna będzie wykonanie planu zagospodarowania do warunków konkretnej działki i wymagań stawianych przez lokalne urzędy. Zazwyczaj pociąga to za sobą różne zmiany. Drobne, takie jak inne usytuowanie okien czy drzwi, można łatwo wprowadzić i zwykle nie są one kosztowne. Są jednak zmiany, które wymagają wykonania nowych obliczeń konstrukcyjnych. Każda poważniejsza modyfikacja w projekcie to dodatkowy koszt - średnio za jedną zmianę projektanci liczą około 500 zł. Ostatecznie do ceny projektu gotowego trzeba doliczyć koszty adaptacji - około 1500-6000 zł. Może więc okazać się, że koszt projektu gotowego wraz ze zmianami wynosi prawie tyle, co opracowanie projektu indywidualnego dla konkretnej rodziny i działki. Cena projektu indywidualnego zależy od regionu, renomy pracowni architektonicznej, a także wielkości domu i stopnia skomplikowania jego architektury. Niektóre pracownie podają koszt wykonania projektu w przeliczeniu na metr kwadratowy - oscyluje on wokół 50-100 zł/m2. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty planu zagospodarowania działki i ewentualnie projektu instalacji. W wielu pracowniach koszt projektu jest ustalany procentowo w stosunku do szacowanych kosztów budowy. Przeciętnie jest to 2-5% wartości całej inwestycji.
Wydatki pod kontrolą
Jednym ze sposobów utrzymania dyscypliny finansowej jest kosztorys. Realne zaplanowanie wydatków pozwoli uniknąć sytuacji, w której do końca budowy zostało jeszcze sporo prac, ale brakuje na nie środków. Wykonując kosztorys powinniśmy zaplanować przynajmniej 15% zapas na nieprzewidziane wydatki lub lepsze materiały. Znajomość kosztów poszczególnych etapów pomoże nam również zdecydować, które prace możemy wykonać teraz, a które - za rok. Nie trzeba przecież od razu urządzać poddasza, jeżeli na parterze znajduje się dodatkowy pokój, który można przeznaczyć na sypialnię. Nic się również nie stanie, jeśli na wykończenie schodów żelbetowych, garderoby czy dodatkowej łazienki na poddaszu trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Choć przedłużenie budowy to nie tylko niewygody, ale też często straty finansowe. Do wstępnego oszacowania wydatków wystarczy ślepy kosztorys. Warto go sporządzić dla budowy w stanie surowym zamkniętym lub dla domu wykończonego "pod klucz". Opisane są w nim wszystkie roboty budowlane i instalacyjne, niezbędne do wykonania w trakcie budowy; nie zawiera on jednak cen, które uzupełnia później firma wykonawcza. Jeśli damy taki kosztorys do wypełnienia kilku ekipom, łatwo możemy się przekonać, która z nich oferuje najdogodniejsze dla nas warunki finansowe. Warto go również uwzględnić jako załącznik przy podpisywaniu umowy z wykonawcą. Jednak nawet nie mając kosztorysu, można wstępnie oszacować udział procentowy poszczególnych etapów w ostatecznym koszcie budowy domu. Rozkłada się on następująco:
- 10% to stan zerowy: roboty ziemne, fundamenty, ściany podziemia oraz stropy nad podziemiem i schody;
- 30% to stan surowy otwarty: ściany nadziemia, stropy, schody i podesty, ściany działowe, konstrukcja dachu i jego pokrycie;
- 20-25% to stan surowy zamknięty: stolarka okienna i drzwiowa;
- 35% to roboty wykończeniowe: instalacje, tynki, podłogi itd.
Czy oszczędzać na stropie
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,13142455,Czy_oszczedzac_na_stropie.html
Ogólnie można przyjąć, że więcej będziemy musieli zapłacić za strop w domu o skomplikowanym kształcie, gdyż jego wykonanie wymaga zastosowania zróżnicowanych elementów. Strop w domu o prostokątnym rzucie wystarczy przykryć typowymi, powtarzalnymi elementami, dlatego jest mniej kosztowny.
Gdy najważniejszym kryterium wyboru rodzaju stropu jest cena, warto sprawdzić producentów w okolicy (tańszy transport) oraz ofertę lokalnych wykonawców.
Duże firmy, zatrudniające doświadczonych pracowników i mające własny komplet deskowań (form) powtarzalnych, mogą wykonać strop monolityczny za mniejsze pieniądze. Małe firmy, które nie mają takich szalunków (można też przypuszczać, że ich pracownicy nie umieją się nimi posługiwać), a specjalizują się w stropach gęstożebrowych, wykonają je taniej. Zwłaszcza, jeżeli w pobliżu znajduje się wytwórnia belek i pustaków.
Choć wydaje się nam czasem, że materiały na strop możemy korzystniej kupić przez internet, nie zawsze daje to oszczędności. Jeśli trzeba takie elementy sprowadzać z drugiego końca Polski, ich transport "zjada" oczekiwane zyski.
Podobnie jest ze stropami, których montaż wymaga użycia dźwigu. Mają one sens jedynie wtedy, gdy są układane na ścianach zaraz po przywiezieniu. Składowanie płyt na budowie zwiększa wydatki - dźwig trzeba bowiem zamawiać dwukrotnie: do rozładunku, a później do montażu. Droższa będzie również podwójna robocizna.
Dokładną wycenę materiałów warto zlecić kilku składom budowlanym. Otrzymane później oferty dobrze jest porównać i dokładnie przeanalizować z zatrudnionym przez nas wykonawcą lub inspektorem nadzoru. Pomogą nam oni wybrać najkorzystniejsze rozwiązanie.
Projekt domu a rodzaj stropu
Na wybór rodzaju stropu duży wpływ ma kształt poszczególnych kondygnacji domu i rozkład pomieszczeń. W domu o prostej, zwartej bryle taniej będzie wykonać strop gęstożebrowy lub prefabrykowany z płyt.
W domu o skomplikowanym kształcie lepszym rozwiązaniem są stropy Akermana, typu filigran lub monolityczny. Nie wymagają one pracochłonnych uzupełnień nieregularnych fragmentów.
Zwykle, gdy zamawiamy indywidualny projekt domu, możemy sami wybrać strop spośród rozwiązań proponowanych przez projektanta. Dużo łatwiej będzie nam podjąć mądrą decyzję, jeśli będziemy już mieli doświadczonego inspektora nadzoru. Inaczej jest przy zakupie projektu gotowego. Tu na przyjęty w projekcie rodzaj stropu nie mamy wpływu. Możemy to wprawdzie zmienić, ale nie jest to łatwe i nie obejdzie się bez osoby z odpowiednimi uprawnieniami. Przed rozpoczęciem budowy poprawki do dokumentacji może wprowadzić tylko projektant, natomiast w trakcie jej trwania kierownik budowy lub inspektor nadzoru. Nie wolno przecież zapominać, że strop musi być odpowiednio wytrzymały, by przenieść wszystkie obciążenia, i sztywny, by się zbytnio nie ugiął.
Jakość wpływa na koszty
Na wykonaniu stropu nie znajdziemy raczej znacznych oszczędności. Dużo natomiast możemy stracić, gdy będzie źle wykonany.
Niezależnie więc od wybranego rodzaju stropu, warto zlecić nadzór nad jego wykonaniem inspektorowi nadzoru lub samemu dopilnować przebiegu prac. O jakości i parametrach wytrzymałościowych najczęściej projektowanych w domach stropów - gęstożebrowych i monolitycznych - decydują często prace określane jako zanikające.
Strop gęstożebrowy przede wszystkim wymaga stabilnego podparcia podpór montażowych. W przeciwnym razie podczas betonowania pod ciężarem konstrukcji wbiją się one w grunt i strop zostanie zabetonowany z wyraźnym wygięciem.
Należy też umiejętnie dobrać ujemną strzałkę ugięcia. Zbyt mała lub zbyt duża sprawi, że będziemy musieli położyć więcej tynku na suficie, aby ukryć krzywiznę stropu.
Pamiętajmy, że strop o rozpiętości większej niż 4,5 m wymaga wykonania żeber rozdzielczych. Bez nich będzie klawiszował - to objawi się rysami i pęknięciami tynku wzdłuż krawędzi belek. Oznacza to w przyszłości dodatkowe koszty na ciągłe naprawy lub zamaskowanie takich defektów sufitem podwieszanym.
Przy układaniu mieszanki betonowej należy od razu równomiernie rozprowadzać ją po stropie; pod dużą ilością betonu strop się ugnie nawet wtedy, gdy będzie stabilnie podparty.
Nie można również dopuścić do tego, aby betonu zabrakło, zwłaszcza na środku płyty stropowej. Zbyt mała jej grubość w tym miejscu może doprowadzić do spadku nośności, a nawet awarii stropu.
Strop monolityczny jest ciężki, bo ze względu na sztywność, nie może być zbyt cienki; musi mieć więc solidne deskowanie.
Niezmiernie ważne jest zbrojenie takiego stropu. Pręty powinny być ułożone dokładnie według projektu. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na zbrojenie podporowe przy ścianach.
Zbrojenie stropu powinno mieć zapewnioną odpowiednią otulinę. Nie może więc w żadnym razie opaść na deskowanie podczas jego betonowania. Dystans powinny zapewniać specjalne plastikowe podkładki.
Rodzaj stropu jest podany w projekcie
domu. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, abyśmy go zmienili, na
przykład na tańszy, nawet wtedy, gdy już mamy pozwolenie na budowę.
Często może się to odbyć bez ingerencji konstruktora. Nie ma jednak co
liczyć, że na takiej zmianie dużo oszczędzimy. Więcej uwagi należy
poświęcić dopilnowaniu poprawnego wykonania stropu. Na tym możemy
najwięcej stracić.
Oszacowanie wydatków związanych z wykonaniem
stropu nie jest łatwe. Całkowity koszt zależy bowiem nie tylko od
rodzaju stropu i ceny materiałów potrzebnych do jego wykonania, ale
również od stopnia skomplikowania rzutu domu.Ogólnie można przyjąć, że więcej będziemy musieli zapłacić za strop w domu o skomplikowanym kształcie, gdyż jego wykonanie wymaga zastosowania zróżnicowanych elementów. Strop w domu o prostokątnym rzucie wystarczy przykryć typowymi, powtarzalnymi elementami, dlatego jest mniej kosztowny.
Gdy najważniejszym kryterium wyboru rodzaju stropu jest cena, warto sprawdzić producentów w okolicy (tańszy transport) oraz ofertę lokalnych wykonawców.
Duże firmy, zatrudniające doświadczonych pracowników i mające własny komplet deskowań (form) powtarzalnych, mogą wykonać strop monolityczny za mniejsze pieniądze. Małe firmy, które nie mają takich szalunków (można też przypuszczać, że ich pracownicy nie umieją się nimi posługiwać), a specjalizują się w stropach gęstożebrowych, wykonają je taniej. Zwłaszcza, jeżeli w pobliżu znajduje się wytwórnia belek i pustaków.
Choć wydaje się nam czasem, że materiały na strop możemy korzystniej kupić przez internet, nie zawsze daje to oszczędności. Jeśli trzeba takie elementy sprowadzać z drugiego końca Polski, ich transport "zjada" oczekiwane zyski.
Podobnie jest ze stropami, których montaż wymaga użycia dźwigu. Mają one sens jedynie wtedy, gdy są układane na ścianach zaraz po przywiezieniu. Składowanie płyt na budowie zwiększa wydatki - dźwig trzeba bowiem zamawiać dwukrotnie: do rozładunku, a później do montażu. Droższa będzie również podwójna robocizna.
Dokładną wycenę materiałów warto zlecić kilku składom budowlanym. Otrzymane później oferty dobrze jest porównać i dokładnie przeanalizować z zatrudnionym przez nas wykonawcą lub inspektorem nadzoru. Pomogą nam oni wybrać najkorzystniejsze rozwiązanie.
Projekt domu a rodzaj stropu
Na wybór rodzaju stropu duży wpływ ma kształt poszczególnych kondygnacji domu i rozkład pomieszczeń. W domu o prostej, zwartej bryle taniej będzie wykonać strop gęstożebrowy lub prefabrykowany z płyt.
W domu o skomplikowanym kształcie lepszym rozwiązaniem są stropy Akermana, typu filigran lub monolityczny. Nie wymagają one pracochłonnych uzupełnień nieregularnych fragmentów.
Zwykle, gdy zamawiamy indywidualny projekt domu, możemy sami wybrać strop spośród rozwiązań proponowanych przez projektanta. Dużo łatwiej będzie nam podjąć mądrą decyzję, jeśli będziemy już mieli doświadczonego inspektora nadzoru. Inaczej jest przy zakupie projektu gotowego. Tu na przyjęty w projekcie rodzaj stropu nie mamy wpływu. Możemy to wprawdzie zmienić, ale nie jest to łatwe i nie obejdzie się bez osoby z odpowiednimi uprawnieniami. Przed rozpoczęciem budowy poprawki do dokumentacji może wprowadzić tylko projektant, natomiast w trakcie jej trwania kierownik budowy lub inspektor nadzoru. Nie wolno przecież zapominać, że strop musi być odpowiednio wytrzymały, by przenieść wszystkie obciążenia, i sztywny, by się zbytnio nie ugiął.
Jakość wpływa na koszty
Na wykonaniu stropu nie znajdziemy raczej znacznych oszczędności. Dużo natomiast możemy stracić, gdy będzie źle wykonany.
Niezależnie więc od wybranego rodzaju stropu, warto zlecić nadzór nad jego wykonaniem inspektorowi nadzoru lub samemu dopilnować przebiegu prac. O jakości i parametrach wytrzymałościowych najczęściej projektowanych w domach stropów - gęstożebrowych i monolitycznych - decydują często prace określane jako zanikające.
Strop gęstożebrowy przede wszystkim wymaga stabilnego podparcia podpór montażowych. W przeciwnym razie podczas betonowania pod ciężarem konstrukcji wbiją się one w grunt i strop zostanie zabetonowany z wyraźnym wygięciem.
Należy też umiejętnie dobrać ujemną strzałkę ugięcia. Zbyt mała lub zbyt duża sprawi, że będziemy musieli położyć więcej tynku na suficie, aby ukryć krzywiznę stropu.
Pamiętajmy, że strop o rozpiętości większej niż 4,5 m wymaga wykonania żeber rozdzielczych. Bez nich będzie klawiszował - to objawi się rysami i pęknięciami tynku wzdłuż krawędzi belek. Oznacza to w przyszłości dodatkowe koszty na ciągłe naprawy lub zamaskowanie takich defektów sufitem podwieszanym.
Przy układaniu mieszanki betonowej należy od razu równomiernie rozprowadzać ją po stropie; pod dużą ilością betonu strop się ugnie nawet wtedy, gdy będzie stabilnie podparty.
Nie można również dopuścić do tego, aby betonu zabrakło, zwłaszcza na środku płyty stropowej. Zbyt mała jej grubość w tym miejscu może doprowadzić do spadku nośności, a nawet awarii stropu.
Strop monolityczny jest ciężki, bo ze względu na sztywność, nie może być zbyt cienki; musi mieć więc solidne deskowanie.
Niezmiernie ważne jest zbrojenie takiego stropu. Pręty powinny być ułożone dokładnie według projektu. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na zbrojenie podporowe przy ścianach.
Zbrojenie stropu powinno mieć zapewnioną odpowiednią otulinę. Nie może więc w żadnym razie opaść na deskowanie podczas jego betonowania. Dystans powinny zapewniać specjalne plastikowe podkładki.
Izolacja pozioma ścian fundamentowych
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,8935817,Izolacja_pozioma_scian_fundamentowych.html
Najważniejszym i często wystarczającym zabezpieczeniem jest szczelna izolacja pozioma na wierzchu wszystkich ścian fundamentowych zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych, w tym także na fundamencie pod komin. Będzie skuteczna jednak tylko wtedy, jeśli zapewni się jej ciągłość przez połączenie z izolacją przeciwwilgociową podłogi na gruncie. Zabezpieczenie pionowych powierzchni ścian fundamentowych jest już mniej istotne, a w korzystnych warunkach gruntowych nawet niepotrzebne.
Materiał na izolację przeciwwilgociową
Pozioma izolacja ścian fundamentowych jest zwykle zaznaczana w projektach jako 2×papa na lepiku, co oznacza ułożenie jej w dwóch warstwach. Taką izolację wykonuje się jednak coraz rzadziej (choć nie wiadomo, czy to dobrze - red.), ponieważ coraz częściej wykorzystuje się nowoczesne materiały przeciwwilgociowe - folie izolacyjne lub papy termozgrzewalne. Jeśli jednak decydujemy na papę na lepiku musimy pamiętać, że to lepik jest izolatorem przeciwwilgociowym, a papa stanowi jedynie jego zbrojenie.
Folie izolacyjne. Są produkowane z polietylenu wysokiej gęstości (HDPE) lub niskiej gęstości (LDPE), poliolefinu (TPO) i polichlorku winylu (PCW). Mają postać cienkiego arkusza grubości 0,2-2 mm. Do izolacji fundamentów nie powinno się używać folii cieńszych niż 0,4 mm (0,2 mm może mieć folia stanowiąca izolację podłogi na gruncie). Niektóre z nich mają powierzchnię pokrytą wytłoczeniami, co ułatwia powiązanie z zaprawą, na której układa się pierwszą warstwę elementów przeznaczonych do wznoszenia ścian (cegieł, pustaków lub bloczków). Cena: 11-52 zł/m2
Papy termozgrzewalne. To papy, które mają osnowę z włókna poliestrowego, pokrytą obustronnie powłoką z masy asfaltowej. Są dostępne w rolkach, zwykle o szerokości 1 m, długości 5 m lub 10 m i grubości 3,2-5,2 mm (im grubsza papa, tym bardziej odporna na uszkodzenia i tym łatwiej ja układać). Papy termozgrzewalne są elastyczne, odporne na temperaturę w zakresie -10 +120°C oraz odporne na przebicie (najlepiej oznaczone symbolem PS3 lub PS4). Dodatkowo nowoczesne papy chronią przed promieniowaniem radonowym.
Skutki złego wykonania izolacji
W źle zaizolowanych - lub co gorsza niezabezpieczonych wcale - ścianach fundamentowych może dojść do kapilarnego podciągania wilgoci. W rezultacie ściany parteru mogą zostać zawilgocone nawet na wysokości całej kondygnacji. Długotrwały bezpośredni kontakt ścian budynku z wodą gruntową nieuchronnie prowadzi do ich niszczenia. Przyczyną tego procesu są sole zawarte w wodzie, jak również powtarzające się naprzemiennie cykle zamarzania i rozmarzania ściany. W naszej strefie klimatycznej w ciągu roku takich cykli może być nawet 200. Dopilnowanie właściwego wykonania izolacji poziomej ścian fundamentowych jest o tyle ważne, że naprawa błędów jest zawsze kłopotliwa i bardzo kosztowna, a czasem wręcz niemożliwa.
Gdyby ogłosić konkurs, która izolacja jest
w domu najważniejsza, to ta układana na ścianach fundamentowych na
pewno by zwyciężyła. Jej wymiana jest bowiem bardzo trudna i kosztowna.
Stykające się z gruntem części domu - ściany
fundamentowe i podłoga na gruncie - są narażone na niszczące działanie
wilgoci i wody. To jedyna droga, przez którą woda z gruntu może - w
wyniku podciągania kapilarnego - przenikać do domu. Aby przed tym
uchronić ściany nadziemia, układa się na fundamencie izolację
przeciwwilgociową.Najważniejszym i często wystarczającym zabezpieczeniem jest szczelna izolacja pozioma na wierzchu wszystkich ścian fundamentowych zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych, w tym także na fundamencie pod komin. Będzie skuteczna jednak tylko wtedy, jeśli zapewni się jej ciągłość przez połączenie z izolacją przeciwwilgociową podłogi na gruncie. Zabezpieczenie pionowych powierzchni ścian fundamentowych jest już mniej istotne, a w korzystnych warunkach gruntowych nawet niepotrzebne.
Materiał na izolację przeciwwilgociową
Pozioma izolacja ścian fundamentowych jest zwykle zaznaczana w projektach jako 2×papa na lepiku, co oznacza ułożenie jej w dwóch warstwach. Taką izolację wykonuje się jednak coraz rzadziej (choć nie wiadomo, czy to dobrze - red.), ponieważ coraz częściej wykorzystuje się nowoczesne materiały przeciwwilgociowe - folie izolacyjne lub papy termozgrzewalne. Jeśli jednak decydujemy na papę na lepiku musimy pamiętać, że to lepik jest izolatorem przeciwwilgociowym, a papa stanowi jedynie jego zbrojenie.
Folie izolacyjne. Są produkowane z polietylenu wysokiej gęstości (HDPE) lub niskiej gęstości (LDPE), poliolefinu (TPO) i polichlorku winylu (PCW). Mają postać cienkiego arkusza grubości 0,2-2 mm. Do izolacji fundamentów nie powinno się używać folii cieńszych niż 0,4 mm (0,2 mm może mieć folia stanowiąca izolację podłogi na gruncie). Niektóre z nich mają powierzchnię pokrytą wytłoczeniami, co ułatwia powiązanie z zaprawą, na której układa się pierwszą warstwę elementów przeznaczonych do wznoszenia ścian (cegieł, pustaków lub bloczków). Cena: 11-52 zł/m2
Papy termozgrzewalne. To papy, które mają osnowę z włókna poliestrowego, pokrytą obustronnie powłoką z masy asfaltowej. Są dostępne w rolkach, zwykle o szerokości 1 m, długości 5 m lub 10 m i grubości 3,2-5,2 mm (im grubsza papa, tym bardziej odporna na uszkodzenia i tym łatwiej ja układać). Papy termozgrzewalne są elastyczne, odporne na temperaturę w zakresie -10 +120°C oraz odporne na przebicie (najlepiej oznaczone symbolem PS3 lub PS4). Dodatkowo nowoczesne papy chronią przed promieniowaniem radonowym.
Skutki złego wykonania izolacji
W źle zaizolowanych - lub co gorsza niezabezpieczonych wcale - ścianach fundamentowych może dojść do kapilarnego podciągania wilgoci. W rezultacie ściany parteru mogą zostać zawilgocone nawet na wysokości całej kondygnacji. Długotrwały bezpośredni kontakt ścian budynku z wodą gruntową nieuchronnie prowadzi do ich niszczenia. Przyczyną tego procesu są sole zawarte w wodzie, jak również powtarzające się naprzemiennie cykle zamarzania i rozmarzania ściany. W naszej strefie klimatycznej w ciągu roku takich cykli może być nawet 200. Dopilnowanie właściwego wykonania izolacji poziomej ścian fundamentowych jest o tyle ważne, że naprawa błędów jest zawsze kłopotliwa i bardzo kosztowna, a czasem wręcz niemożliwa.
Zimowa przerwa na budowie
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,8738101,Zimowa_przerwa_na_budowie.html
Fundamenty przed zimą
Jeśli od razu wiadomo, że roboty ziemne nie zostaną ukończone przed nadejściem zimy - lepiej w ogóle ich nie rozpoczynać, tylko poczekać do wiosny. Mróz niszczy bowiem strukturę gruntu, który staje się gorszym podłożem pod fundamenty. Gdy jednak wykop został już zrobiony - trzeba zabezpieczyć go przed zimą, zasłaniając jego dno (zwłaszcza w strefie przyszłych fundamentów) matami słomianymi lub płytami styropianu. Jeśli jednak mrozy będą silne i długotrwałe, takie zabezpieczenie może okazać się niewystarczające.
Jeśli zrobiliśmy przed zimą fundamenty, musimy zabezpieczyć je przed wysadzinami mrozowymi (wskutek zamarznięcia wody znajdującej się w gruncie spoistym) oraz uszkodzeniami spowodowanymi przez parcie boczne gruntu. Ściany fundamentowe w domach niepodpiwniczonych wystarczy z obu stron obsypać ziemią (aż do poziomu terenu). Wcześniej warto je zaizolować przeciwwilgociowo i ocieplić - prace te zajmą nie więcej niż 1-2 dni, a unikniemy w ten sposób odkopywania fundamentów na wiosnę. Najpierw malujemy ściany emulsją asfaltowo-kauczukową (uwaga - nie można jej nakładać, gdy temperatura powietrza spada poniżej 5°C), następnie ocieplamy polistyrenem ekstrudowanym lub twardym styropianem; płyty układamy na ścianie i sukcesywnie obsypujemy ziemią.
W domach podpiwniczonych ściany piwnic moglibyśmy obsypać ziemią tylko od strony zewnętrznej, ale nie rozwiązałoby to problemu zabezpieczenia przed zamarznięciem, a w sytuacji gdy nie ma jeszcze stropu nad piwnicą - mogłoby doprowadzić od odkształcenia się lub przesunięcia ścian pod naporem ziemi od strony zewnętrznej. W takiej sytuacji lepiej zrezygnować z zasypywania wykopu, a jedynie przykryć ławy fundamentowe po obu stronach styropianem i obsypać cienką warstwą gruntu.
Uwaga! Nie w każdych warunkach takie zabezpieczenia będą konieczne. Na gruntach piaszczystych, o niskim poziomie wód gruntowych, fundamenty z reguły nie ulegają żadnym uszkodzeniom w okresie zimy.
Stan surowy otwarty
Dom na tym etapie ma już wymurowane wszystkie ściany konstrukcyjne i kominy, gotowe stropy oraz więźbę dachową z pokryciem (ostatecznym lub tymczasowym), a także schody żelbetowe (jeśli takie zostały przewidziane w projekcie).
Przed zimą ściany domu trzeba przykryć dachem, który będzie je chronił przed opadami. W przeciwnym razie zamokną, a wielokrotne cykle zamarzania i rozmarzania, na które będą narażone, mogą doprowadzić do zniszczenia materiałów. Jeśli nie zdążyliśmy zamontować konstrukcji dachu, powinniśmy przynajmniej prowizorycznie przykryć strop (np. deskami i papą) - zadaszenie to powinno być ułożone w taki sposób, aby woda spływała poza obrys murów. Jeśli natomiast więźba już jest, ale nie wystarczy czasu na ułożenie docelowego pokrycia, to jako zabezpieczenie na zimę układamy na niej pełne deskowanie (z desek lub wodoodpornych płyt wiórowych) przykryte papą.
Uwaga! Przed ułożeniem na krokwiach deskowania, trzeba rozpiąć na nich folię wysokoparoprzepuszczalną, mocując ją do krokwi kontrłatami. Do nich zamocowane zostaną deski. Rozwiązanie takie jest konieczne, jeśli poddasze będzie w przyszłości wykorzystywane jako mieszkalne; zapewniamy bowiem w ten sposób wentylację pod pokryciem. Jeśli deskowanie ułożymy bezpośrednio na krokwiach (bez folii i konrłat), podczas ocieplania dachu będziemy musieli zostawić pustkę między wełną a deskowaniem, co rzadko udaje się dobrze zrobić, a w konsekwencji prowadzi do wykraplania się pary wodnej pod deskami i do zawilgocenia całej konstrukcji.
Wszystkie otwory okienne i drzwiowe trzeba zabezpieczyć przed śniegiem. Można do tego użyć dowolnego materiału, pamiętając, by w osłonach pozostawić kilkucentymetrowe szczeliny (umożliwią przewietrzanie wnętrza domu). Jeśli instalacja wodna jest już doprowadzona do budynku, musimy przed zimą spuścić z niej wodę (mogłaby zamarznąć i rozsadzić rury). Jeśli nie ma takiej możliwości, zadbajmy o dobre ocieplenie wodomierza i odkrytych odcinków rur.
Stan surowy zamknięty
To praktycznie ostatni etap przed wykończeniem wnętrza budynku i zagospodarowaniem działki. Dom ma wykończoną elewację i dach, wstawione okna i drzwi, a także wymurowane ścianki działowe.
Można prowadzić w nim prace wykończeniowe. Musimy jednak zapewnić ogrzewanie pomieszczeń (zwłaszcza wtedy, gdy planowane są roboty mokre - nakładanie tynków, wykonywanie podkładów podłogowych). Niezbędne będzie też przynajmniej prowizoryczne oświetlenie.
Sposób ogrzewania zależeć będzie od stanu zaawansowania robót instalacyjnych oraz dostępnych źródeł ciepła. Najprostsze (ale i najdroższe) będzie ogrzewanie elektryczne, które wykorzystuje grzejniki konwektorowe i olejowe lub promienniki. Do ogrzewania można też wykorzystać wkład kominkowy, podłączony do komina i opalany drewnem, lub wypożyczyć nagrzewnice olejowe (50-100 zł/dobę). Można byłoby oczywiście uruchomić kocioł, ale do tego po pierwsze trzeba by mieć już doprowadzony gaz sieciowy i ułożoną instalację grzewczą, po drugie - pył unoszący się w powietrze łatwo może uszkodzić elektronikę kotła.
Uwaga! Pomieszczenia należy ogrzewać nie tylko w czasie prowadzenia prac, ale też w okresie wysychania tynków i podkładów podłogowych. Trzeba też zapewnić skuteczną wentylację, umożliwiającą odprowadzenie wilgoci, powstającej podczas przeprowadzania "mokrych" robót.
Jeśli nie zamierzamy wykańczać domu zimą, to nie musimy go ogrzewać. Nie znaczy to jednak, że można zamknąć go "na głucho", gdyż brak przepływu powietrza spowoduje wykraplanie się pary wodnej na murach i stropach oraz jej zamarzanie w ścianach, prowadząc do ich znacznego zawilgocenia. Dlatego wszystkie okna, jeśli nie są wyposażone w nawiewniki, powinniśmy pozostawić w pozycji rozszczelnienia. Trzeba też upewnić się, że kanały wentylacyjne są drożne.
W ujemnej temperaturze nie należy prowadzić prac elewacyjnych. Jeśli jednak już trwają i nie zdążymy ich zakończyć przed mrozami, można je przerwać w dwóch momentach: albo po obklejeniu ścian styropianem (wtedy jednak może się zdarzyć, że jego wierzchnia warstwa pod wpływem słońca zżółknie i będzie pylić, więc na wiosnę, przed wznowieniem prac, trzeba będzie ją przeszlifować), albo po wykonaniu warstwy zbrojącej, czyli ułożeniu na styropianie siatki zatopionej w warstwie zaprawy, a następnie pokryciu jej podkładem tynkarskim. Uwaga, gdy temperatura spada do 0oC, należy używać zapraw w wersji zimowej.
Dom wykończony, ale niezamieszkały
Zdarza się, że mimo iż dom jest już prawie gotowy, termin przeprowadzki przekładamy na cieplejszą porę roku. W takiej sytuacji nie możemy jednak zrezygnować z jego ogrzewania (i wentylacji), gdyż skutki zawilgocenia czy nawet zamarznięcia mogą spowodować bardzo poważne szkody. Szczególnie narażone na uszkodzenia są elementy drewniane (posadzki, drzwi).
Minimalna temperatura, jaką należy utrzymywać w niezamieszkałym domu to 10-12°C. Jeśli w domu ogrzewanie zapewnia kocioł gazowy lub gdy grzejemy prądem, utrzymanie pożądanej temperatury nie będzie problemem - wystarczy odpowiednio nastawić termostat pokojowy. Przy innych źródłach ciepła, konieczne będzie okresowe uzupełnianie paliwa w kotle czy też kominku. Tej niedogodności możemy uniknąć, ustawiając w pomieszczeniach - w pobliżu okien - elektryczne grzejniki olejowe.
Odrębnym problemem będzie zapewnienie ochrony domu przed złodziejami. Warto więc wcześniej zadbać o zamontowanie instalacji alarmowej i zapewnienie monitoringu.
Jeśli właśnie jesteśmy w trakcie budowy
domu, najwyższa pora, by pomyśleć o tym, jak go ochronić przez zimowymi
mrozami i złodziejami.
Niezależnie od tego, jak zaawansowana jest
budowa domu, musimy go starannie zabezpieczyć przed zimą. Przede
wszystkim oznacza to konieczność osłonięcia niewykończonych i narażonych
na zawilgocenie elementów domu przed śniegiem, deszczem i mrozem.
Jednak to nie wszystko. Trzeba też zrobić porządek ze zgromadzonymi na
placu budowy materiałami (jeśli nie uda się zapewnić im
bezpieczniejszego miejsca) - przydadzą się więc brezentowe plandeki,
folie, maty ze słomy i inne materiały chroniące przed zimnem i wilgocią.
Jeśli w domu są już zamontowane elementy, które mogłyby stanowić cenny
łup dla złodzieja (okna, grzejniki, kocioł), trzeba również pomyśleć o
ochronie lub ubezpieczeniu budowy.Fundamenty przed zimą
Jeśli od razu wiadomo, że roboty ziemne nie zostaną ukończone przed nadejściem zimy - lepiej w ogóle ich nie rozpoczynać, tylko poczekać do wiosny. Mróz niszczy bowiem strukturę gruntu, który staje się gorszym podłożem pod fundamenty. Gdy jednak wykop został już zrobiony - trzeba zabezpieczyć go przed zimą, zasłaniając jego dno (zwłaszcza w strefie przyszłych fundamentów) matami słomianymi lub płytami styropianu. Jeśli jednak mrozy będą silne i długotrwałe, takie zabezpieczenie może okazać się niewystarczające.
Jeśli zrobiliśmy przed zimą fundamenty, musimy zabezpieczyć je przed wysadzinami mrozowymi (wskutek zamarznięcia wody znajdującej się w gruncie spoistym) oraz uszkodzeniami spowodowanymi przez parcie boczne gruntu. Ściany fundamentowe w domach niepodpiwniczonych wystarczy z obu stron obsypać ziemią (aż do poziomu terenu). Wcześniej warto je zaizolować przeciwwilgociowo i ocieplić - prace te zajmą nie więcej niż 1-2 dni, a unikniemy w ten sposób odkopywania fundamentów na wiosnę. Najpierw malujemy ściany emulsją asfaltowo-kauczukową (uwaga - nie można jej nakładać, gdy temperatura powietrza spada poniżej 5°C), następnie ocieplamy polistyrenem ekstrudowanym lub twardym styropianem; płyty układamy na ścianie i sukcesywnie obsypujemy ziemią.
W domach podpiwniczonych ściany piwnic moglibyśmy obsypać ziemią tylko od strony zewnętrznej, ale nie rozwiązałoby to problemu zabezpieczenia przed zamarznięciem, a w sytuacji gdy nie ma jeszcze stropu nad piwnicą - mogłoby doprowadzić od odkształcenia się lub przesunięcia ścian pod naporem ziemi od strony zewnętrznej. W takiej sytuacji lepiej zrezygnować z zasypywania wykopu, a jedynie przykryć ławy fundamentowe po obu stronach styropianem i obsypać cienką warstwą gruntu.
Uwaga! Nie w każdych warunkach takie zabezpieczenia będą konieczne. Na gruntach piaszczystych, o niskim poziomie wód gruntowych, fundamenty z reguły nie ulegają żadnym uszkodzeniom w okresie zimy.
Stan surowy otwarty
Dom na tym etapie ma już wymurowane wszystkie ściany konstrukcyjne i kominy, gotowe stropy oraz więźbę dachową z pokryciem (ostatecznym lub tymczasowym), a także schody żelbetowe (jeśli takie zostały przewidziane w projekcie).
Przed zimą ściany domu trzeba przykryć dachem, który będzie je chronił przed opadami. W przeciwnym razie zamokną, a wielokrotne cykle zamarzania i rozmarzania, na które będą narażone, mogą doprowadzić do zniszczenia materiałów. Jeśli nie zdążyliśmy zamontować konstrukcji dachu, powinniśmy przynajmniej prowizorycznie przykryć strop (np. deskami i papą) - zadaszenie to powinno być ułożone w taki sposób, aby woda spływała poza obrys murów. Jeśli natomiast więźba już jest, ale nie wystarczy czasu na ułożenie docelowego pokrycia, to jako zabezpieczenie na zimę układamy na niej pełne deskowanie (z desek lub wodoodpornych płyt wiórowych) przykryte papą.
Uwaga! Przed ułożeniem na krokwiach deskowania, trzeba rozpiąć na nich folię wysokoparoprzepuszczalną, mocując ją do krokwi kontrłatami. Do nich zamocowane zostaną deski. Rozwiązanie takie jest konieczne, jeśli poddasze będzie w przyszłości wykorzystywane jako mieszkalne; zapewniamy bowiem w ten sposób wentylację pod pokryciem. Jeśli deskowanie ułożymy bezpośrednio na krokwiach (bez folii i konrłat), podczas ocieplania dachu będziemy musieli zostawić pustkę między wełną a deskowaniem, co rzadko udaje się dobrze zrobić, a w konsekwencji prowadzi do wykraplania się pary wodnej pod deskami i do zawilgocenia całej konstrukcji.
Wszystkie otwory okienne i drzwiowe trzeba zabezpieczyć przed śniegiem. Można do tego użyć dowolnego materiału, pamiętając, by w osłonach pozostawić kilkucentymetrowe szczeliny (umożliwią przewietrzanie wnętrza domu). Jeśli instalacja wodna jest już doprowadzona do budynku, musimy przed zimą spuścić z niej wodę (mogłaby zamarznąć i rozsadzić rury). Jeśli nie ma takiej możliwości, zadbajmy o dobre ocieplenie wodomierza i odkrytych odcinków rur.
Stan surowy zamknięty
To praktycznie ostatni etap przed wykończeniem wnętrza budynku i zagospodarowaniem działki. Dom ma wykończoną elewację i dach, wstawione okna i drzwi, a także wymurowane ścianki działowe.
Można prowadzić w nim prace wykończeniowe. Musimy jednak zapewnić ogrzewanie pomieszczeń (zwłaszcza wtedy, gdy planowane są roboty mokre - nakładanie tynków, wykonywanie podkładów podłogowych). Niezbędne będzie też przynajmniej prowizoryczne oświetlenie.
Sposób ogrzewania zależeć będzie od stanu zaawansowania robót instalacyjnych oraz dostępnych źródeł ciepła. Najprostsze (ale i najdroższe) będzie ogrzewanie elektryczne, które wykorzystuje grzejniki konwektorowe i olejowe lub promienniki. Do ogrzewania można też wykorzystać wkład kominkowy, podłączony do komina i opalany drewnem, lub wypożyczyć nagrzewnice olejowe (50-100 zł/dobę). Można byłoby oczywiście uruchomić kocioł, ale do tego po pierwsze trzeba by mieć już doprowadzony gaz sieciowy i ułożoną instalację grzewczą, po drugie - pył unoszący się w powietrze łatwo może uszkodzić elektronikę kotła.
Uwaga! Pomieszczenia należy ogrzewać nie tylko w czasie prowadzenia prac, ale też w okresie wysychania tynków i podkładów podłogowych. Trzeba też zapewnić skuteczną wentylację, umożliwiającą odprowadzenie wilgoci, powstającej podczas przeprowadzania "mokrych" robót.
Jeśli nie zamierzamy wykańczać domu zimą, to nie musimy go ogrzewać. Nie znaczy to jednak, że można zamknąć go "na głucho", gdyż brak przepływu powietrza spowoduje wykraplanie się pary wodnej na murach i stropach oraz jej zamarzanie w ścianach, prowadząc do ich znacznego zawilgocenia. Dlatego wszystkie okna, jeśli nie są wyposażone w nawiewniki, powinniśmy pozostawić w pozycji rozszczelnienia. Trzeba też upewnić się, że kanały wentylacyjne są drożne.
W ujemnej temperaturze nie należy prowadzić prac elewacyjnych. Jeśli jednak już trwają i nie zdążymy ich zakończyć przed mrozami, można je przerwać w dwóch momentach: albo po obklejeniu ścian styropianem (wtedy jednak może się zdarzyć, że jego wierzchnia warstwa pod wpływem słońca zżółknie i będzie pylić, więc na wiosnę, przed wznowieniem prac, trzeba będzie ją przeszlifować), albo po wykonaniu warstwy zbrojącej, czyli ułożeniu na styropianie siatki zatopionej w warstwie zaprawy, a następnie pokryciu jej podkładem tynkarskim. Uwaga, gdy temperatura spada do 0oC, należy używać zapraw w wersji zimowej.
Dom wykończony, ale niezamieszkały
Zdarza się, że mimo iż dom jest już prawie gotowy, termin przeprowadzki przekładamy na cieplejszą porę roku. W takiej sytuacji nie możemy jednak zrezygnować z jego ogrzewania (i wentylacji), gdyż skutki zawilgocenia czy nawet zamarznięcia mogą spowodować bardzo poważne szkody. Szczególnie narażone na uszkodzenia są elementy drewniane (posadzki, drzwi).
Minimalna temperatura, jaką należy utrzymywać w niezamieszkałym domu to 10-12°C. Jeśli w domu ogrzewanie zapewnia kocioł gazowy lub gdy grzejemy prądem, utrzymanie pożądanej temperatury nie będzie problemem - wystarczy odpowiednio nastawić termostat pokojowy. Przy innych źródłach ciepła, konieczne będzie okresowe uzupełnianie paliwa w kotle czy też kominku. Tej niedogodności możemy uniknąć, ustawiając w pomieszczeniach - w pobliżu okien - elektryczne grzejniki olejowe.
Odrębnym problemem będzie zapewnienie ochrony domu przed złodziejami. Warto więc wcześniej zadbać o zamontowanie instalacji alarmowej i zapewnienie monitoringu.
Ściany fundamentowe murowane i monolityczne
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,15488906,Sciany_fundamentowe_murowane_i_monolityczne.html
Ściany fundamentowe muszą mieć dużą wytrzymałość i małą nasiąkliwość, powinny też być odporne na działanie mrozu oraz substancji chemicznych i biologicznych. Do ich budowy trzeba użyć materiałów, które spełniają te wymagania.
Bloczki betonowe - to najpopularniejszy materiał na fundamenty. Zwykle mają wymiary 12 × 25 × 38 cm (można budować z nich ściany o grubości 25, 38 lub 51 cm). Ponieważ bloczki bywają niezbyt równe, murowane z nich ściany trzeba przed wykonaniem izolacji przeciwwilgociowej wyrównać zaprawą cementową (wyrapować).
Bloczki keramzytobetonowe - wyrabia się je z mieszanki betonowej zawierającej drobne frakcje keramzytu, dzięki czemu są lżejsze i cieplejsze od betonowych, choć zachowują zwartą, nienasiąkliwą strukturę.
Bloki silikatowe. Do budowy ścian fundamentowych można stosować pełne bloki silikatowe. Ściany takie trzeba zabezpieczyć przed wilgocią, ale nie trzeba ich rapować.
Pustaki zasypowe. Umożliwiają równoczesne murowanie i ocieplanie ścian. Pustaki najpierw ustawia się na sucho, bez zaprawy (dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu ich dolnych i górnych krawędzi). Później, po ułożeniu dwóch warstw, otwory wypełnia się betonem zwykłym lub z kruszywem lekkim (keramzytem) - jeśli nie będzie robiona dodatkowa izolacja termiczna. W razie potrzeby mur może być zbrojony: pionowo - w otworach pustaków, lub poziomo - w spoinach.
Ściany fundamentowe murowane monolityczne
W ten sposób wykonuje się ściany o grubości do 30 cm. Deskowanie można wykonać z desek, lecz będzie to pracochłonne i drogie. Znacznie lepiej wykorzystać gotowe deskowanie wielokrotnego użytku (inwentaryzowane), którego montaż nie zajmuje więcej niż dzień. Firma, która podejmuje się robót fundamentowych, powinna mieć w swoim wyposażeniu takie deskowanie. Jeśli nie - można je wynająć w wypożyczalni sprzętu budowlanego.
Wykop powinien być na tyle szeroki, aby zapewniony był dostęp z obu stron deskowania. Prace najczęściej wykonuje się dwuetapowo - najpierw betonuje się ławę z ułożonym przedtem zbrojeniem, a po związaniu betonu ustawia się na ławach deskowanie i betonuje ściany. Betonowanie ścian fundamentowych w deskowaniu przeprowadza się od razu do pełnej wysokości - zarówno część, która znajdzie się w gruncie, jak i tę wystającą powyżej terenu wykonuje się jednocześnie.
Pionowych ścian fundamentowych z betonu raczej się nie zbroi; jedynie w ich górnej części układa się zbrojenie wieńczące - robi się je z czterech prętów o średnicy 10-12 mm, połączonych strzemionami. Powinno być ono zakotwione w narożach.
Deskowania wielokrotnego użytku można rozebrać najwcześniej po dwóch dniach, lecz tylko wtedy, gdy temperatura nie spada poniżej 15°C. W niskiej temperaturze twardnienie betonu może trwać nawet 12 dni. Powierzchnie ścian betonowanych w deskowaniach wielokrotnego użytku są gładkie i równe.
Ściany fundamentowe można budować już po
2-3 dniach od wykonania ław; beton będzie już dość twardy, choć proces
jego wiązania będzie trwał nadal. Możemy je wymurować lub wylać z betonu
w deskowaniu.
Ściany fundamentowe murowaneŚciany fundamentowe muszą mieć dużą wytrzymałość i małą nasiąkliwość, powinny też być odporne na działanie mrozu oraz substancji chemicznych i biologicznych. Do ich budowy trzeba użyć materiałów, które spełniają te wymagania.
Bloczki betonowe - to najpopularniejszy materiał na fundamenty. Zwykle mają wymiary 12 × 25 × 38 cm (można budować z nich ściany o grubości 25, 38 lub 51 cm). Ponieważ bloczki bywają niezbyt równe, murowane z nich ściany trzeba przed wykonaniem izolacji przeciwwilgociowej wyrównać zaprawą cementową (wyrapować).
Bloczki keramzytobetonowe - wyrabia się je z mieszanki betonowej zawierającej drobne frakcje keramzytu, dzięki czemu są lżejsze i cieplejsze od betonowych, choć zachowują zwartą, nienasiąkliwą strukturę.
Bloki silikatowe. Do budowy ścian fundamentowych można stosować pełne bloki silikatowe. Ściany takie trzeba zabezpieczyć przed wilgocią, ale nie trzeba ich rapować.
Pustaki zasypowe. Umożliwiają równoczesne murowanie i ocieplanie ścian. Pustaki najpierw ustawia się na sucho, bez zaprawy (dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu ich dolnych i górnych krawędzi). Później, po ułożeniu dwóch warstw, otwory wypełnia się betonem zwykłym lub z kruszywem lekkim (keramzytem) - jeśli nie będzie robiona dodatkowa izolacja termiczna. W razie potrzeby mur może być zbrojony: pionowo - w otworach pustaków, lub poziomo - w spoinach.
Ściany fundamentowe murowane monolityczne
W ten sposób wykonuje się ściany o grubości do 30 cm. Deskowanie można wykonać z desek, lecz będzie to pracochłonne i drogie. Znacznie lepiej wykorzystać gotowe deskowanie wielokrotnego użytku (inwentaryzowane), którego montaż nie zajmuje więcej niż dzień. Firma, która podejmuje się robót fundamentowych, powinna mieć w swoim wyposażeniu takie deskowanie. Jeśli nie - można je wynająć w wypożyczalni sprzętu budowlanego.
Wykop powinien być na tyle szeroki, aby zapewniony był dostęp z obu stron deskowania. Prace najczęściej wykonuje się dwuetapowo - najpierw betonuje się ławę z ułożonym przedtem zbrojeniem, a po związaniu betonu ustawia się na ławach deskowanie i betonuje ściany. Betonowanie ścian fundamentowych w deskowaniu przeprowadza się od razu do pełnej wysokości - zarówno część, która znajdzie się w gruncie, jak i tę wystającą powyżej terenu wykonuje się jednocześnie.
Pionowych ścian fundamentowych z betonu raczej się nie zbroi; jedynie w ich górnej części układa się zbrojenie wieńczące - robi się je z czterech prętów o średnicy 10-12 mm, połączonych strzemionami. Powinno być ono zakotwione w narożach.
Deskowania wielokrotnego użytku można rozebrać najwcześniej po dwóch dniach, lecz tylko wtedy, gdy temperatura nie spada poniżej 15°C. W niskiej temperaturze twardnienie betonu może trwać nawet 12 dni. Powierzchnie ścian betonowanych w deskowaniach wielokrotnego użytku są gładkie i równe.
Zbrojenie podłużne ław fundamentowych i wieńców stropowych
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,10822207,Zbrojenie_podluzne_law_fundamentowych_i_wiencow_stropowych.html
Na wielu budowach zapomina się jednak o odpowiednim zakotwieniu prętów zbrojeniowych w narożnikach i skrzyżowaniach ław i wieńców.
Zbrojenie zakotwione przez wygięcie końców prętów. Narożniki i skrzyżowania typu T będą wystarczająco mocne, jeśli końce prętów podłużnych są wygięte i zakotwione w betonie w sposób pokazany na rysunku. Należy zwrócić szczególną uwagę na to, by wygięte końce prętów wewnętrznych dochodziły do zewnętrznych.
Ciągłość zbrojenia dzięki dodatkowym prętom. Choć pręty o średnicy 12 mm nie są specjalnie grube, to jednak na małych budowach wielu wykonawców uważa wyginanie ich końców pod kątem prostym za rzecz niewykonalną. Takim wykonawcom można śmiało zaproponować rozwiązanie z dodatkowymi prętami kot-wiącymi: połączenie zbrojenia w narożniku będzie prawie tak skuteczne, jak to wyżej.
Najczęstsze błędy
Jest to sytuacja bardzo często spotykana na małych budowach: pręty zbrojeniowe w narożnikach i skrzyżowaniach nie są odpowiednio zakotwione. Proste końce prętów krzyżują się wprawdzie ze sobą, ale w wieńcach, a także w ławach niewielkiej szerokości (40-50 cm); takie połączenie zbrojenia jest zbyt słabe, by w stanach grożących awarią uchronić budynek przed pękaniem.
Większość domów jednorodzinnych
posadowionych jest na ławach fundamentowych, których głównym zadaniem
jest bezpieczne przeniesienie na grunt wszystkich obciążeń występujących
w budynku.
Ławy fundamentowe powinny też - podobnie jak
wieńce stropowe - uchronić budynek przed uszkodzeniami, które mogą być
wywołane przez nierównomierne osiadanie gruntu lub jego drgania. Aby
mogły one dobrze spełniać to zadanie, zbroi się je podłużnie jednakowo
górą i dołem (najczęściej po dwa pręty o średnicy 12 mm), ponieważ nie
wiadomo, w którym miejscu będą one rozciągane.Na wielu budowach zapomina się jednak o odpowiednim zakotwieniu prętów zbrojeniowych w narożnikach i skrzyżowaniach ław i wieńców.
Zbrojenie zakotwione przez wygięcie końców prętów. Narożniki i skrzyżowania typu T będą wystarczająco mocne, jeśli końce prętów podłużnych są wygięte i zakotwione w betonie w sposób pokazany na rysunku. Należy zwrócić szczególną uwagę na to, by wygięte końce prętów wewnętrznych dochodziły do zewnętrznych.
Ciągłość zbrojenia dzięki dodatkowym prętom. Choć pręty o średnicy 12 mm nie są specjalnie grube, to jednak na małych budowach wielu wykonawców uważa wyginanie ich końców pod kątem prostym za rzecz niewykonalną. Takim wykonawcom można śmiało zaproponować rozwiązanie z dodatkowymi prętami kot-wiącymi: połączenie zbrojenia w narożniku będzie prawie tak skuteczne, jak to wyżej.
Najczęstsze błędy
Jest to sytuacja bardzo często spotykana na małych budowach: pręty zbrojeniowe w narożnikach i skrzyżowaniach nie są odpowiednio zakotwione. Proste końce prętów krzyżują się wprawdzie ze sobą, ale w wieńcach, a także w ławach niewielkiej szerokości (40-50 cm); takie połączenie zbrojenia jest zbyt słabe, by w stanach grożących awarią uchronić budynek przed pękaniem.
Ściany fundamentowe - materiały do ocieplania
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,10246941,Sciany_fundamentowe___materialy_do_ocieplania.html
Styropian. Do ocieplania fundamentów używa się twardych płyt. Nie można ich mocować punktowo na zaprawę, ponieważ pod naporem gruntu mogłyby pękać. Przykleja się je do ścian wodną emulsją asfaltowo-kauczukową, która nie powoduje rozpuszczania styropianu, a jednocześnie stanowi dla ściany izolację przeciw-wilgociową. Od strony zewnętrznej płyty pokrywa się zaprawą klejową, zbrojoną siatką z włókna szklanego albo osłania folią kubełkową (przetłoczeniami na zewnątrz).
Polistyren ekstrudowany. Podobnie jak styropian, należy przyklejać go do ścian wodnymi emulsjami asfaltowo-kauczukowymi. Polistyren ekstrudowany poleca się stosować zwłaszcza wtedy, gdy na działce są grunty spoiste. Ma on bowiem - przy bardzo dobrych właściwościach ciepłochronnych - znikomą nasiąkliwość. Jest też bardziej odporny na uszkodzenia mechaniczne niż styropian (nie wymaga żadnego zabezpieczenia od strony zewnętrznej).
Zasypka keramzytowa. Keramzyt powstaje w wyniku wypalania gliny w wysokiej temperaturze. Jest to kruszywo o doskonałych właściwościach izolacyjnych, które można stosować jako zasypkę do ocieplania ścian fundamentowych. W domach niepodpiwniczonych obsypuje się nim ściany od strony wewnętrznej, w podpiwniczonych - z zewnętrznej. Keramzyt stosuje się też do zasypywania wykopów od strony zewnętrznej, jeśli wokół domu ułożony jest drenaż.
Materiały do termoizolacji fundamentów
muszą być odporne na zawilgocenie, niepodatne na gnicie oraz pojawienie
się grzybów i pleśni.
Dobrze też, jeśli mają małą ściśliwość i dość
dużą odporność na uszkodzenia mechaniczne. Najczęściej do ocieplania
fundamentów - podobnie jak do podłogi na gruncie - stosuje się styropian
i polistyren ekstrudowany, nieco rzadziej keramzyt.Styropian. Do ocieplania fundamentów używa się twardych płyt. Nie można ich mocować punktowo na zaprawę, ponieważ pod naporem gruntu mogłyby pękać. Przykleja się je do ścian wodną emulsją asfaltowo-kauczukową, która nie powoduje rozpuszczania styropianu, a jednocześnie stanowi dla ściany izolację przeciw-wilgociową. Od strony zewnętrznej płyty pokrywa się zaprawą klejową, zbrojoną siatką z włókna szklanego albo osłania folią kubełkową (przetłoczeniami na zewnątrz).
Polistyren ekstrudowany. Podobnie jak styropian, należy przyklejać go do ścian wodnymi emulsjami asfaltowo-kauczukowymi. Polistyren ekstrudowany poleca się stosować zwłaszcza wtedy, gdy na działce są grunty spoiste. Ma on bowiem - przy bardzo dobrych właściwościach ciepłochronnych - znikomą nasiąkliwość. Jest też bardziej odporny na uszkodzenia mechaniczne niż styropian (nie wymaga żadnego zabezpieczenia od strony zewnętrznej).
Zasypka keramzytowa. Keramzyt powstaje w wyniku wypalania gliny w wysokiej temperaturze. Jest to kruszywo o doskonałych właściwościach izolacyjnych, które można stosować jako zasypkę do ocieplania ścian fundamentowych. W domach niepodpiwniczonych obsypuje się nim ściany od strony wewnętrznej, w podpiwniczonych - z zewnętrznej. Keramzyt stosuje się też do zasypywania wykopów od strony zewnętrznej, jeśli wokół domu ułożony jest drenaż.
Ławy fundamentowe i ściany piwnic - praktyczny kurs budowania
http://ladnydom.pl/budowa/1,106571,10296018,Lawy_fundamentowe_i_sciany_piwnic___praktyczny_kurs.html
Ściany piwnic muszą być zbudowane
solidniej niż inne, i to nie tylko z tego powodu, że na nich opiera się
pozostała część domu. Przede wszystkim dlatego, że są zagłębione w
gruncie, czyli znajdują się w znacznie trudniejszych warunkach niż na
przykład ściany parteru.
Ławy fundamentoweBudowę piwnic zaczynamy od wykonania ław fundamentowych. Ich szerokość i wysokość podana jest w projekcie i nie można ich dowolnie zmieniać. Do wykonania ław najlepiej użyć gotowej mieszanki betonowej, dostarczonej z wytwórni betonowozem. Zbroi się je podłużnie, górą i dołem, czterema prętami o średnicy 12, 14 lub 16 mm, połączonymi co 30-50 cm strzemionami z prętów o średnicy 6 mm.
Na ławach - zanim zacznie budować się na nich ściany piwnicy - należy ułożyć poziomą izolację przeciwwilgociową. Musi ona być zrobiona bardzo solidnie, ponieważ potem nie będzie możliwości jej poprawienia lub wymiany. Układa się ją na całą szerokość ławy, najlepiej pozostawiając z obu stron zakłady o szerokości 15-20 cm. Są one potrzebne, by później można było szczelnie ją połączyć z izolacją podłogi (od wewnątrz) i pionową izolacją ścian (z zewnątrz). Izolację taką robi się z dwóch warstw papy podkładowej albo folii, przyklejonych lepikiem do ławy.
Po ułożeniu izolacji poziomej na ławach fundamentowych buduje się ściany piwnic.
Z czego murować ściany piwnic
Muszą być solidne - na nich opiera się cały dom, a one same są narażone na oddziaływanie wielu niekorzystnych czynników. Dlatego materiały, z których się je buduje, powinny być wytrzymałe, a także wodo- i mrozoodporne.
Bloczki betonowe. To najczęściej stosowany materiał. Zazwyczaj bloczki mają wymiary 12×25×38 cm. Muruje się je na zaprawę cementową, dokładnie wypełniając wszystkie spoiny. Bloczki układa się z przesunięciem o 1/2 elementu w kolejnym rzędzie. Są łatwo dostępne i niedrogie - kosztują 55-65 zł/m2 (ściana o grubości 25 cm).
Pustaki zasypowe. Ustawia się je na ławie fundamentowej, po czym wypełnia betonem. Ściany takie można zbroić, wstawiając pręty stalowe w kanały pustaków (jest to zalecane zwłaszcza w ścianach głębokich piwnic, na które działa większe parcie boczne gruntu). Pustaki zasypowe kosztują 40-75 zł/m2 (przy grubości ściany 24 cm).
Bloczki keramzytobetonowe. Są większe od betonowych, mają też większą odporność na rozwój mikroorganizmów. Wyrabia się je z betonu z kruszywem keramzytowym, dzięki czemu są lżejsze i cieplejsze od betonowych, choć zachowują zwartą, nienasiąkliwą strukturę. Kosztują około 80 zł/m2 (ściana o grubości 24 cm).
Beton wylewany w deskowaniu. Technologia ta polega na ustawieniu na ławach deskowania (najlepiej inwentaryzowanego) i wypełnieniu go betonem. Gdy beton już zwiąże i stwardnieje, deskowanie się zdejmuje. Przed rozpoczęciem betonowania, w deskowaniu układa się zbrojenie, które ma przenosić boczny napór gruntu.
Jak zrobić zbrojenie fundamentów bez błędów
http://ladnydom.pl/budowa/1,106570,11244767,Jak_zrobic_zbrojenie_fundamentow_bez_bledow.html
Betonowe ławy fundamentowe wraz z wieńcami
stropowymi usztywniają budynek i zabezpieczają go przed uszkodzeniami.
Aby ławy mogły spełniać to zadanie trzeba je zazbroić.
Zbrojenie fundamentów najczęściej robi się je
z 4 prętów o średnicy 12, 14 lub 16 mm, połączonych co 30-50 cm
strzemionami z prętów 6 mm. Pręty, muszą być czyste: nie mogą być zabrudzone smarami, zabłocone albo oblodzone. Rdzawy nalot nie jest przeszkodą (jest nawet wskazany, bo stal ma wtedy lepszą przyczepność do betonu), jednak duże, łuszczące się płaty rdzy są niedopuszczalne.
Przy układaniu zbrojenia ław najważniejszą sprawą jest odpowiednim zakotwienie prętów podłużnych w narożnikach i skrzyżowaniach ław. Pręty wprawdzie krzyżują się tam ze sobą, ale to za mało, by uchronić budynek przed pękaniem ścian i stropów.
Narożniki i skrzyżowania będą wystarczająco mocne, jeśli końce prętów podłużnych wygnie się pod katem prostym; wygięte końce prętów zewnętrznych i wewnętrznych jednej ławy powinny dochodzić do prętów zewnętrznych ławy do niej prostopadłej. Aby nie trzeba było wyginać prętów pod kątem prostym, można zastosować tam dodatkowe pręty kotwiące (o takiej samej średnicy), wygięte w kształt litery L.
Ważną sprawą jest także odpowiednia grubość otuliny betonowej wokół zbrojenia (5 cm). Dolne pręty należy układać w ławie na podkładkach. Układanie zbrojenia bezpośrednio na deskowaniu i podnoszenie na odpowiednią wysokość w trakcie betonowania jest mniej dokładne.
wtorek, 18 listopada 2014
piątek, 14 listopada 2014
czwartek, 13 listopada 2014
czwartek, 6 listopada 2014
Blogi
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208947-Kasjopea-III-(lustro)-L-amp-J-pod-Warszaw%C4%85
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?166418-NASZ-klocuszek-)
http://domnowoczesny.wordpress.com/
http://domnowoczesny.wordpress.com/
niedziela, 2 listopada 2014
fundament
http://www.budujemydom.pl/fundamenty-i-piwnice/10866-koszt-wykonania-fundamentow
W znakomitej większości przypadków dawać na ławy beton klasy wyższej niż C 12/15 ewentualnie C 16/20 to zwykłe marnowanie pieniędzy. Siły działające na ławę trzeba policzyć a nie z zasady dawać beton o jak najwyższej wytrzymałości. Z resztą osiągnięcie w rzeczywistości klasy C 20/25 jest praktycznie niemożliwe bez bardzo starannej pielęgnacji i zagęszczania betonu. Samo dawanie większej ilości cementu do mieszanki bardziej zaszkodzi niż pomoże, choćby dlatego, że taki beton jest bardziej podatny na rysy skurczowe.
W znakomitej większości przypadków dawać na ławy beton klasy wyższej niż C 12/15 ewentualnie C 16/20 to zwykłe marnowanie pieniędzy. Siły działające na ławę trzeba policzyć a nie z zasady dawać beton o jak najwyższej wytrzymałości. Z resztą osiągnięcie w rzeczywistości klasy C 20/25 jest praktycznie niemożliwe bez bardzo starannej pielęgnacji i zagęszczania betonu. Samo dawanie większej ilości cementu do mieszanki bardziej zaszkodzi niż pomoże, choćby dlatego, że taki beton jest bardziej podatny na rysy skurczowe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)